Satellite & Kindergarden 2000 Raport
                 ------------------------------------

Ludzie! Takiej żenady, to ja nie wiedziałem jak żyję. No, przepraszam,
widziałem  kiedyś  gorszą  żenadę, a nazywała się Satellite`98. Ale od
początku.  Wszystko  pierwotnie wydawało się ok, miała być Gravitka na
początku  grudnia,  termin  trochę chujowy, ale nic to. A tu nagle jak
grom z jasnego nieba - nie ma Gravitki. Kupa!!!

No  to  zdecydowaliśmy  się  z  resztą  Addict`u, że wybierzemy się na
Satkę.  Of  koz  byłem  mocno  anty  mając w pamięci edycję tego party
mającą  miejsce  w  1998  roku,  która  IMHO  była  klapą totalną. Ale
uległszy  namowom organizera grupy (imć Neuropa d'Addict) zdecydowałem
się  pojechać  do  Szczecina.  Zresztą,  jak twierdził Neuro, Satka`2k
miała  być  odmienna  niż pozostałe edycje ze względu na PC. Miało być
pełnouprawnienie  Amiga  -  PC ;) co może wydawać się niemożliwe (i mi
się  cały czas tak wydaje), no ale organizatorzy tego party chcieli...
No  zobaczymy  zaraz  jak im wyszło. Podróż jak to podróż, picie (eee,
nie  było  picia, tzn. była flacha, ale klimat mieliśmy tak przedni że
po  co  było  pić? Zresztą jazda na party, aby zaliczyć zgon jest IMHO
pomyłką - już lepiej zostać w domu), jedzenie, wygłupianie się etc. Na
party jechali w jednym pociągu i w jednym przedziale: Addict, Decree i
Potion,  czyli około 14 osób. Na miejsce dotarliśmy między 5 a 6 rano.
Zimno  na maxa. Po chwili dotarliśmy na party place, które było jakimś
klubem  (dyskoteka czy jak) na szczęście umiejscowionym całkiem blisko
dworca  kolejowego,  co  w  przypadku  nagłej  i  koniecznej ewakuacji
miałoby  niebagatelne  znaczenie.  Entry  fee  standard jak na polskie
imprezy  czyli  30  zeta.  Party  plejs  miłe,  no zobaczymy co z tego
będzie.  Ale  nic  się nie działo, nuda i nuda jeszcze raz, mało osób,
żadnego  PC, mało PC-sceny, co dla mnie jako PC dude miało znaczenie..
No  nic,  nuda ta trwała i trwała mniej więcej do końca party. Mając w
pamięci  inne  polskie  party  na  których  miałem  szansę  być  nigdy
specjalnie  organizatorzy  nie  rozpieszczali partowiczów umilaniem im
spędzanego czasu w różny mniej lub bardziej kulturalny sposób. Tak też
było na Satce, gdzie nuda doszła do takiego stopnia, że niektórzy byli
na  tyle  zdesperowani,  że  zaczęli  pić (no tak mi się wydaje, że to
nudów  zaczęli  pić,  bo  chyba nie przyjeżdża się na party po zgon, a
może się mylę?) Ciekawy to fakt, że nawet organizatorzy byli znudzeni,
bo  też  oddali  się  spożywaniu procentów. "Znudzonych" konsumentów w
którymś  momencie  odwiedziła  lokalna Policja Obyczajowa. Nieistotne.
To,  co  ważne,  to paru ujebanych w trzy dupy amigowców, którzy snuli
się tam i z powrotem śledząc węża. Albo rzygających w kiblach, albo...
eee,  nie  powiem  co jeszcze, bo to już nieapetyczne, szkoda gadać. W
czasie  party  pojawiła się także Telewizja Polska nakręcająca program
"Polska  młodzież  a alkohol" oraz "Młodzież norweska a zielsko" (agro
biznes???). Ok, ale wróćmy do party.

Okazało  się,  że  PC sceny było jak na lekarstwo, czyli wniosek taki:
niewiele  osób  dało  się  namówić  na obiecanki organizatorów, jak to
zamierzają zrobić z party amigowskiego - party multi platformowe (taa,
party  multi  platformowe ale Amiga RULZ a PC SUX - oto dewiza Satki).
Jako iż ja, jak i inni PC scenowcy obecni na Satce (biedacy) bywaliśmy
już  na  party  "multi  platformowym",  to  można by rzec przywykliśmy
trochę  do  klimatu  jaki  promieniuje  od niektórych szowinistycznych
amigowców.  Ale  bez  przesady  (albo ja się nie znam). Kilku @#$%$%^#
amigowców wydurniających się dookoła mikrofonu i wydzierających się do
niego,  gdzie co drugie zdanie to Amiga Rulz albo Pc Suxx... Albo inne
durnoty,  które  przeznaczone  chyba  były dla ludzi o niezbyt wysokim
ilorazie   inteligencji.   W   którymś   momencie  aż  zaczęliśmy  się
zastanawiać,  co my tu robimy. Jak żyję... (e, to już było w pierwszym
zdaniu  tego  raportu). Ok, większość czasu w Szczecinie spędziliśmy w
Mac   Donaldzie.   Wiem,   że   to  podłe  miejsce,  ale  pogoda  była
niespecjalna,  a  gdzieś  trzeba  było  przecież  się  podziać, jeżeli
popełniło  się  już  ten  błąd  jakim był przyjazd na Satellite. Dobra
przejdźmy już do kompotów, bo tutaj to będzie wesoło. Od czego zacząć,
a tak: na party nie było żadnego PC do godziny 18, a modułki miały być
oddane  do  16  (chyba) aby poddać je selekcji. Tak więc cały PC stuff
musiał trafić na Amigę (pozostawię ten fakt bez komentarza).

4ch  music compo - przez selekcje przeszły 4 (słowie: cztery!) modułki
o jakości znikomej (IMHO) oraz aby dodać trochę pikanterii - wszystkie
cztero  kanałówki były autorstwa selekcjonerów ;))). W multichannelach
to  przeszły selekcję chyba tylko te kawałki, które Power Amiga była w
stanie  zagrać  (mówię  tu  o  xm  z  peceta).  Ale  w czasie compotów
muzycznych  był  jeden  miły  akcent  - commodorowskie muzyczki to był
jeden  wielki  wypas!  Jeju,  ale  one  rządzą. Commodore scene power!
Super,  super i jeszcze raz super! Ok, na grafikach mnie nie było, ale
byłem  na party place jak były raye. Tu to się nie znam, ale wydaje mi
się,  że  połowa  z  tych  rayów  to  chyba  bardziej były retusze niż
prawdziwe reje, ale ja się nie znam na tym. Blueshade/Altair mówił, że
niektóre były OK. Mi się oprócz jego raya nic nie podobało... W czasie
rayów   wyszedł   pierwszy   problem,  który  jak  się  potem  okazało
towarzyszył  partowiczom  do  końca imprezy (możliwe, że "dzięki" temu
większość  rayów  jak  nie-raye wyglądało). Mianowicie rzutnik (jeżeli
tak  można  nazwać  to urządzenie) wyświetlał ok. 16 kolorów (słownie:
SZESNAŚCIE   KOLORÓW).   Może  na  Amigę  to  wystarczy,  ale  panowie
organizatorzy  - jeżeli robimy party multiplatformowe z uwzględnieniem
PC,  to  radziłbym  się  zorientować  jaką  ilością  kolorów dysponuje
przeciętny  PeCet  z  GeForce  2  MX  (bo to było na party). Teraz wam
powiem,  ale  trzeba  było się też zapytać przed party - mianowicie PC
(przeciętny of koz) może wyświetlić np. 2^24 kolorów co nam daje ponad
16  milionów.  Tak  więc  "zaokrąglanie"  z  16 milionów kolorów do 16
kolorów  jest IMHO lekką przesadą. W czasie puszczania dem amigowskich
zepsuł  się  (?)  kabelek  łączący  compo  machine  z  mixerem (tym od
dźwięku)   no  i  było  wszystko  na  jeden  kanał  (lewy).  Jakoś  to
niespecjalnie,  widziałem,  przeszkadzało amigowcom, bo jakoś tylko ja
byłem  poruszony, że słyszę dźwięk tylko na lewy zestaw głośników... a
głupio  by było odpalać PC dema na jeden kanał. Taką wypasioną muzę do
dema  dałem,  że  przykre  by było nie usłyszeć całego utworu w pełnej
krasie.  Przed  PC  demo  compo  poszło  parę  "klasyk"  z PC. I tutaj
następny  powód  dlaczego  party  multiplatformowe  organizowane przez
amigowców  nie  mają  sensu:  w  czasie  projekcji owych "klasyk" paru
ujebanych  w trzy dupy amigowców skakało przed big screenem wrzeszcząc
-  "jebać  grzyba!".  Organizatorzy  rozbawieni  tym  faktem  niewiele
zrobili  aby  zaprowadzić spokój. Oj, nieładnie, nieładnie (zaleca się
zaopatrzenie  w  kałasza  przed  następnym "multiplatformowym" party w
celu kontrolowanego odstrzału niezbyt trzeźwych amigowców rulezowców -
Minister  Zdrowia i Opieki Społecznej). W czasie PC Demo compo usterka
kabelka  audio  trwała  nadal. Kabelek magicznie naprawił się w czasie
drugiego  PC  dema.  Ehhh...  Co mogę rzec o Amigowskich demach: fajne
demko  Decree - bardzo zacne, bardzo udane demko Encore pod PowerPC. W
tym  miejscu  chciałbym  zrobić  małą  dygresję,  bo  chce  się z wami
podzielić  tym,  co mnie w tym momencie zastanawia (nie, to nie będzie
reklama  Plus  Gsm  gdzie  pan chce kupic pół bułki bo na pół bulki ma
ochotę,  albo  pół  butelki).  Mianowicie  widziałem  na  paru Amigach
przekreślony  znak PC. Co to może znaczyć? Hmm, pewnie właściciele nie
lubią  PC.  Ale  chodzi  o  PowerPC?  czy  o  "zwykłe"  PC?  Bo jeżeli
przyjmiemy,  że  mamy  PC  i  PowerPC i jeżeli (jak twierdzą amigowcy)
PC=grzyb,  no  i mamy PowerPC to w takim razie PowerPC to Power Grzyb,
czy  tak??  No  chyba  o  to  chodzi.  W końcu nikt nie kocha PowerPC,
PowerPC  to  akceleracja,  to  takie  niescenowe,  lepsze  są skaczące
trójkąty... No ale wróćmy do party.

Amiga  kompo  wygrało  Demo  by organizatorzy Satellite + Kindergarden
2000,  czyli Appendix. To zacnie wystawiać dema na party, którego jest
się  organizatorem i jeszcze wygrywać. Fajnie, nie? Pc intra były dwa,
pc  dema  były cztery z czego jedno nie poszło, więc zostały trzy... I
wszystkie trzy były Addict. Of koz na bigskrinie wypadły tak sobie, bo
jak  wspominalem 16 kolorów to nie jest to co PC lubi, a "konwerjsa" z
16  milionów  kolorów  na 16 kolorów wypadła, lekko mówiąc, cienko. No
ale,  wydaliśmy  te  dema,  bo  chcieliśmy.  Zresztą  przez jakiś czas
zastanawialiśmy  się,  czy nie zrobić free release i nie wypuścić tych
dem   po   party   po  prostu.  W  tym  czasie  organizator  Addict  -
Neuroobchodził urodziny i poniekąd dlatego zdecydowaliśmy się wypuścić
te  dema  aby dać organizerowi prezent. W końcu trzy dema jednej grupy
na party nieczęsto się zdarzają... Po demo kompo chciałem pójśc trochę
pospać,  ale  się  nie  dało  bo @#$#$^#^ organiztorzy wymyślili jakiś
koncert  minimalu  który  był IMHO chujowy. Jednym słowem spać się nie
dało!  Ok,  a  teraz  parę  słów o ceremonii rozdania nagród. Tak więc
jakoś  wiedząc  ze  trzy  pierwsze  miejsca  w PC demach należą do nas
poszliśmy  po  nagrody  nie  czekając  na oficjalne ogłoszenie, bo już
zmęczeni  Satllite`2k  chcieliśmy się udać jak najszybciej do domu. Co
się  okazało,  Madbart  kiedy usłyszał po co przyszliśmy stwierdził co
następuje  "CHCE MI SIĘ SIUSIU!" Poza tym bohater tego raportu, ukryty
pod ksywą - organizatorzy, twierdził, że votki ma niepoliczone, potem,
że  jeszcze  coś, a potem, że jakoż iż Addict zajął 3 pierwsze miejsca
to nie może dać nam nagród za 3 miejsca, bo coś tam (pierdoły of koz).
No dobra, to niech da co ma i spadamy. No i dostaliśmy: modem (taki za
100  zeta)  i kartę dźwiękową (nazwijmy to tak, bo do karty dźwiękowej
to ma daleko, już lepiej kawałek drewna wsadzić zamiast karty bo i tak
całą  muzyką  sterowniki  się  zajmują - no comments). Nie wspomnę, że
amigowcy  za  pierwsze  miejsce  (tak,  tak organizatorzy party między
innymi   Madbart/Appendix)   "dostali"  rower  górski  i  podobno  hdd
(podobno).  Za  drugie  miejsce taki sam hdd (jakiś szitgejt 10GB, ale
zawsze  to  coś).  No  więc  ja  już  nie  skomentuję!  Na zakończenie
chciałbym   poruszyć   pewien   matematyczny  problem,  który  dopiero
zauważyłem  jak  zobaczyłem  wyniki  w  txt - pierwsze miejsce PC demo
kompo  miało  17  punktów. A Amiga demo compo 52 punkty. Hmm, razem ze
znajomymi  oddaliśmy  8  votek (ja, Bayger, Neuro, Hex, goście z Cruxa
etc.)  gdzie  w żadenej nie było ani słowa o pierwszym miejscu dema by
Organizatorzy  Satellite + Kindergarden`2k (czyli Appendix). Czyli ile
tych  votek  było  naprawdę?  Tak  więc  licząc nasze pierwsze miejsca
najlepsze  PC demo miałoby 24 punkty (gdyż tutaj byliśmy jednomyślni),
a  nie  miało tylu? Podejrzewam, że votki po prostu poszły do kosza...
Ciekawe!  Tak  więc  skąd się wzięły wyniki obarczone tak dużym błędem
statystycznym? A może po prostu wyniki Satki przyniósł Święty Mikołaj,
który  "objawił"  się  Madbartowi  w  czasie  któregoś  z jego [wulg.]
upojeń?  Inna  ciekawostka  - wszystkie VHS szły z Grzyba (nie z Power
Grzyba tylko z "normalnego" grzyba z GeFocem 2 MX). Ah, Amiga Power, a
Wild   Demo   Kompo   trwa   dotychczas   bo  oficjalnie  nie  zostało
zakończone... Prace pewnie można podsyłać, ale czy warto?

Tak  mniej  więcej  wyglądało  party o nazwie Satellite. Jedno co mogę
powiedzieć  to to, że Satellite no more, przynajmniej dla tej PC sceny
co  była  na  Sat2k.  Porażka  na maxa. Jeżeli tą metodą organizatorzy
chcieli  pokazać jak Amiga scene i Pc scene mogą się bawić razem to ja
dziękuję.

Na  zakończenie  chciałbym  jeszcze  powiedzieć  parę  słów: fucki dla
kolesia  co  zapowiadał  Pc  dema  -  swoimi idiotycznymi komentarzami
naraziłeś  się  paru  osobom,  między innymi mnie. Wielkie greetzy dla
prawdziwej  sceny  amigowej,  dla  tych co potrafią i chcą coś jeszcze
robić  a  nie  marnują  czasu na pierdolenie głupot na party, że Amiga
rulz  a  PC  suxx. Specjalne greetzy dla Potion, Decree i autorów dema
pod  OpenGL/PowerPC. Nigdy więcej moja noga nie postanie na amigowskim
party,  chyba że będzie to inv-only party, gdzie cała ta hołota, która
zrobiła  wieś na Satce nie zostanie wpuszczona. Jeżeli kogoś ten artek
uraził, to prawdopodobnie zalicza się do tej wsi, co zrobiła pieprznik
na  Satce.  Gorące  greetzy  dla prawdziwej Amiga Sceny oraz dla sceny
Commodore - to co robicie na swoich maszynach jest wielkie.

  Miłych snów.


                        Lettique/Addict^Astral