Intel Outside - zabójcza seria ???

Kto  nie  słyszał  o  serii  party pod tytułem Intel Outside ??? Chyba
tylko  ten,  kto  zupełnie  nie  interesuje  się  sceną,  ale  i w tym
przypadku  trudno  jest  o  tym  nie  słyszeć.  Niewątpliwie  jest  to
najdłużej  kontynuowane  polskie  party, o stale wzrastającym poziomie
produkcji, lecz spadającym poziomie scenowym. Z roku na rok wystawiane
są  coraz  lepsze produkcje (io1 - mystic, union; io2 - union, damage,
anadune;  io3  -  impulse,  floppy; io4 - appendix, floppy, nah kolor)
oraz  na  same  party  z roku na rok przyjeżdża coraz więcej ludzi nie
posiadających  ani  nie  związanych  w  żaden  sposób  z Amigą. "Intel
Outside"  staje  się  tylko  nic  nie  znaczącym sloganem. Od trzeciej
edycji Intel Outside sukcesy w demo competition święcą grupy takie jak
Pulse  i  Poison. Z roku na rok obserwuje się coraz więcej lamerii, bo
wiadomo, gdy scena śpi i nie zwraca uwagi na stare ideały i zasady, ze
wszystkich zakamarków wypełza lameria gotowa zniszczyć nie tylko obraz
party jako kultowej imprezy, lecz i być może także sceny! Zapomnijmy o
wszelkiej braterskiej miłości "niech przyjedzie także lameria, niech i
ona  zobaczy  jak  się  scena bawi". Lameria posiada już swoje imprezy
typu  Gambleriada  i  inne,  jeżeli  więc  my nie jeździmy pić i robić
trzody  na ich "party" to po co oni jeżdżą na party scenowe ??? Czyżby
chcieli  popatrzyć i pośmiać się z pijanych i najaranych scenowców ???
Czy po prostu chcą dokonać pierwszego kroku w kierunku sceny ??? Na te
pytanie odpowiedzi jest wiele, wszystkie jednak nieważne. Wiem, że nie
będzie  i  tak  party  TYLKO  amigowskiego  i TYLKO dla sceny, ale nie
szkodzi,  ważne  jest,  że organizatorzy zarabiają na tych cielaczkach
jeżdżących  na  party i to się tylko liczy dla organizatorów. W rzeczy
samej  po  co  są  te wszystkie crazy competition, jeżeli scena by tak
chciała sama zoorgazniowałaby jakieś crazy competition - "kto szybciej
wypije  wódkę,  pepsi,  kawę  itp".  Wiem,  że  nie  organizując crazy
competition  organizatorzy dużo pieniążków nie zaoszczędzą, ale jeżeli
dodać  by  do  tego,  także  brak  sceny  PC,  czyli  brak nagród w PC
competition  to  zyski są już od razu większe, o co najmniej 1000pln -
1500pln.  Być  może wydaje się to trochę irracjonalne, ale z pewnością
niesie  ze  sobą wiele  plusów i zalet. Dla większości ludzi na scenie
najlepszym  polskim  party  pozostaje nadal Intel Outside 2 - impreza,
która  była  TYLKO  I  WYŁĄCZNIE  skierowana do użytkowników Amigi !!!
Rozwiązanie  tylko  amiga  i  scena,  uchroniłoby  także wiele osób od
przykrych  wypadków  na  party  place,  jakimi  są  kradzieże.  Bowiem
ostatnio dochodzi do tego coraz częściej, a korzyści z tego czerpią te
niezrzeszone osoby, nie mające pojęcia o frienshipie. Pierwszy raz się
o  tym  przekonałem  na  Intelu  3,  na  party,  na  którym  straciłem
hadeka850.  Zaufałem  ludziom  ze sceny zostawiłem przy ich komputerze
swego  hadeka.  Mixer  był wdzięczny za to, że pomogłem mu skompilować
jego  crazy  demo,  po prostu myślałem, że nic mu się tu nie stanie. W
okół  sami  kumple  :  Mixer, Zoltan, Iceman, Garion, Assasin, Pipi of
agony,  także  sądziłem,  że  moja  chwilowa nieobecność nie spowoduje
żadnych  negatywnych konsekwencji. Jednakże myliłem się, bo gdy kumple
poszli  w  międzyczasie  zaopatrzyć  się w nową porcję alkoholu, hadek
zginął,  a  ja dowiedziawszy się o tym w połowie party, bynajmniej się
nie  ucieszyłem  i miałem po prostu przejebane party... Oczywiście nie
winię  tutaj  wyżej  wymienionych  ludzi,  tylko jakichś przypadkowcyh
gapiów,  którzy wypatrują pustych stolików i czym prędzej zabierają co
można.  Nie będę także pisał, o wszelkich późniejszych postanowieniach
opuszczenia  sceny,  dania  sobie  spokoju  z  taką  sceną. Oczywiście
wszystko minęło, ale pozostawiło swoje piętno. Być może innym ludziom,
którym    przytrafiły   się   podobne   nieszczęścia   zabrakło   tego
samozaparcia, aby dalej kontynuować swoją pracę na scenie. Przez ludzi
z zewnątrz, z poza sceny, sama scena traciła kolejnych ludzi. Być może
nic nie znaczą poszczególne osoby, dopóki nie powie się po ksywie, kto
co  stracił  i  dlaczego  odszedł ze sceny. Oczywiście można sobie nie
zdawać  sobie  z tego sprawy, ale do czasu, do czasu, kiedy to właśnie
nas  spotka  taki  los.  Bowiem  czego  człowiek,  nigdy  w  życiu nie
doświadczył,  tego nie może być świadom... Reasumując mam nadzieję, że
znowu  na  łamy  "Excess'a", a tym samym magazynów dyskowych wróci czy
też  może  dopiero  się  pojawi temat "party - only amiga czy też pc".
Według  mnie  bowiem  warto byłoby przedstawić wszelkie za i przeciw w
wypadku tak drażliwej niektórym sprawy.


 Raptor/Sector5+Digital Corruption