Astrosyn`97 z pozycji organizatora ---------------------- Jak zapewne większość z Was wie, w połowie grudnia w Koszalinie odbył się kolejny zjazd polskiej sceny pod nazwą "Astrosyn`97". Artykuł ten to jedynie opis party przedstawiony oczyma jednego z organizatorów, którym to miałem szczęście lub nieszczęście zostać. Normalny, standardowy raport prawdopodobnie napisał już ktoś inny, ja chciałbym jedynie odpowiedzień na kilka pytań, które przedstawiali mi ludzie już po zakończeniu imprezy. Na każdy zarzut odpowiedziałem w miarę obiektywnie, z pozycji człowieka, który był już na kilkunastu tego typu imprezach i ma jakieś tam pole odniesienia. Dlaczego przy wejściu gości rejestrowano przy pomocy peceta? - Ponieważ nie udało nam się znaleźć dstatecznej liczby Amig, które moglibyśmy wykorzystać zarówno do obsługi big screenu, jak i tak drobnych spraw, jak rejestracja gości. Jednak nie stało się chyba nic złego, gdyż na samym party jedynie dwóm osobom to przeszkadzało. A jeśli już dobijać jakąś maszynę i wystawiać ją na tortury zebranych, to właśnie grzyba :) Dlaczego big screen był tak słabej jakości? - Dlatego, iż pan, który miał to załatwić, w przeddzień imprezy poinformował nas, że jednak big screen będzie jeszcze mniejszy, niż ten z Rush Hours`97. To, co mogliście zobaczyć było wynikiem heroicznych wyczynów Cure`a i Loopza, którzy na ostatnią chwilę zmontowali coś takiego. Fakt - minus dla nas, a konkretnie dla pana technika :( Dlaczego obraz "nie mieścił się w ramce"? - Całość aparatury dostarczono dopiero w sobotę rano i musieliśmy to instalować już na oczach zebranych, co powodowało pośpiech i niekorzystne ustawienie rusztowania, na którym stał sam rzutnik. Można to było jeszcze poprawić, ale nie było już czasu, gdyż tłum domagał się puszczenia czegoś z Amigi na big screenie... Dlaczego nagłośnienie było słabe? - Hmmm... to dosyć kontrowersyjna sprawa. Nagłośnienie takiej hali to problem sam w sobie, ale jakość kolumn i wzmacniaczy nie była najgorsza. Po małej korekcie ustawienie głośników względem rogów hali wszystko było w porządku i nikt nie narzekał. Jako ciekawostkę mogę zdradzić, że nikt nie zorientował się, że cały sound leciał w mono, żeby uniknąć tak strasznego "dzielenia" kanałów. Dlatego nagłośnienie było ok, choć co prawda było o wiele słabsze, niż na pierwszym Gravity w Opolu :) Dlaczego mało było crazy konkursów? - Mało? Były trzy, czyli o jeden więcej, niż na tak rozreklamowanym Intel Inside we Włocławku. Nagród rzeczowych mieliśmy pod dostatkiem na wszystkie zapowiadane konkursy, jednak nie było osoby, która mogłaby to jakoś ciągnąć. Nawiasem - konkurs siłowania na rękę wygrał Extend - za heroiczną postawę i najlepsze miny do dobrej gry :) Nocą większość ludzi spała, reszta zaś skakała sobie przy dźwiękach produkowanych przez Zefira lub Loopza. Nagrody rzeczowe oddaliśmy rano - zarówno zwycięzcom, jak i niejednokrotnie pokonanym (hi Acryl!). Dlaczego nie było promocji Amigi? - Gdyż żadna z firm nie była zainteresowana uruchomieniem swojego stoiska na terenie party. Dodatkowo dyrektor Eureki był ciągle nieosiągalny "za godzinę", co po n-nastym telefonie osłabiło chęć korzystania z usług tej firmy na długi okres czasu. Dodatkowo patrz pytanie pierwsze - mieliśmy tylko cztery Amigi na party do jego obsługi, w tym jedna z przyczyn technicznych odpadła w przedbiegach, a compo machine podłączono dopiero po 17-tej (hi Paplo buraku!)... Jednym słowem - nie jesteśmy Bogami, żeby z niczego zrobić coś. dodatkowo gdzieś utknęła chęć dogadania się z APG, które to mialo dostarczyć wielka flagę z napisem AMIGA na partyplace (tak, zgadłeś, nie dostarczyli). Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, choć to bardzo boli. Dlaczego nie było rokoteki? - Covenant wywiązał się ze swoich obowiązków (dzięki!), ale miał cały program przygotowany na kasetach magnetofonowych, zaś pan technik nie dostarczył decka i był kłopot. Sytuację ratowaliśmy grając z cd-ków. Jednocześnie przepraszamy wszystkich zwolenników muzyki ciężkiej i nieprzyjemnej - tym razem nie wypaliło :( Dlaczego grafiki pokazywano wyłącznie na pc? - Ponieważ rzutnik marki Sanyo niestety nie obsługiwał karty graficznej Cybergraphix w maszynie Muffina, skutkiem czego nawet doskonałe demko Venus Art poszło w trybie AGA. To był jeden z minusów niemożliwości wcześniejszego przetestowania sprzętu (zarówno Amigi, jak i rzutnika). Cure obsługiwał całe compo tak, że nie było żadnych problemów, więc wszelkie zarzuty są jakby chybione. Dlaczego nagrody były tak niskie? - Uuuu... To ciekawe. Biorąc pod uwagę same nagrody pieniężne rozdaliśmy najwyższe kwoty, jakie do tej pory rozdano na polskim party. Oficjalnie czekamy na kogoś, kto pobije ten rekord. Dodać do tego nagrody rzeczowe, które stanowiły jedynie miły dodatek. Jak widać, jeśli ktoś się dobrze postara, to jednak już przy niecałych trzystu osobach, które zapłacily za wejście, można ufundować takie sumy. Pytanie do Jonka - na Intel Inside 4 było prawie 900 osób i kilkunastu sponsorów pieniężnych. Dlaczego zatem były tak niskie nagrody? (pytanie retoryczne). Dlaczego nie było manga roomu? - Gdyż nikt z organizatorów nie interesuje się mangą, a nasze usilne poszukiwania kogoś, kto by ten teatrzyk poprowadził spełzły na niczym. Dlaczego nie było sieci na party? - Ponieważ naszym zdaniem oba te słowa wykluczają się nawzajem. Wprowadzenie sieci na party wiąże się z obecnością lamerii internetowej oraz nieśmiertelnych graczy w pecetowe gry doomopodobne. Dlaczego tak się tłumaczycie? - Hmmm... Chyba wszystkim należy sie kilka wyjaśnień, szczególnie wszystkim tym "krytykantom", choć im już mało kto przetłumaczy. Kilka osób dosłownie napadło na nas po zakończeniu party podczas rozmowy na irc`u twierdząc, że Astrosyn`97 było imprezą bez żadnych pozytywów. My jednak jesteśmy nieco odmiennego zdania. Po pierwsze nagrody, po drugie okazja do spotkania wielu znajomych, po trzecie przewaga Amigowców nad grzybiarzami (188 do 120 - według niepełnej listy uczestników), po czwarte tylko cztery pecety na całym partyplace (w tym trzy organizatorów :), najwyższy poziom produkcji na tegorocznych polskich party, największa ich liczba (przy sredniej liczbie osób wystawiających cokolwiek) oraz bardzo dużo Amig przywiezionych przez uczestników party (ponad trzydzieści co jest wynikiem bardzo dobrym). Uczciwie przyznajemy się, że party mogło być lepsze, jednak było nas za mało, żeby z tym wszystkim nadążyć i sprostać każdemu wymaganiu. Mamy nadzieję, że choć te kilka atrakcji, które zgotowaliśmy podobało się tym, którzy zdecydowali się przybyć do tak egzotycznego miasta, jak Koszalin. W dwa tygodnie po party jesteśmy w połowie zadowoleni ze swej pracy i jednocześnie bogatsi o nowe doświadczenie - jak to jest być organizatorem party i mieć na głowie cztery setki ludzi :) Oczywiście wiemy też, gdzie popełniono błędy, co należałoby zmienić, by kolejna tego typu impreza mogła być uznana za atrakcyjniejszą niż Astrosyn`97. Cieszyć może się też ponad setka ludzi, która weszła na party za darmo - legalnie lub nielegalnie :) Bardzo dobry był też bufet oraz chwalona przez wszystkich ochrona (panie :). Pozdrowienia dla tych, którzy dobrze się bawili bez względu na okoliczności. Dodatkowo ciepłe słowa dla firm - Micronik oraz Gift, których szefostwo zdecydowało się pomóc w organizacji tego typu imprezy. Dziękujemy też firmie Marktom ze Szczecina za pomoc przy skompletowaniu compo machine na kilka dni przed imprezą :) Mamy nadzieję, że pomoże to choć w małym stopniu w zwiększeniu liczby Waszych klientów :) Antypozdrowienia od organizatorów dla wiecznych krytykantów, nie zważających na orgrom trudu włożonego w organizację party. Azzaro/Mawi+Anadune