Intel Outside II - wszystko tylko nie raport! Pewnie dziwi was nieco tytuł tego arta, otóż na Intel Outside II było ok. 900 osób, więc na pewno w każdym magu znajdziecie po kilka raportów z tego party, w końcu z takiej ilości ludzi znajdzie się wielu, którzy będą chcieli opisać jak to rzygali w pociągu i tym podobne bzdety. Ja zamierzam napisać coś innego. Będą to moje luźne refleksje na temat tego party, jego wad i zalet. Dobra koniec tego smęcenia, zaczynamy... DATA I LOKALIZACJA PARTY W sumie to nie ma się do czego przyczepić, party odbywało się 30/31 sierpnia, czyli data była dobrana bardzo sensownie, chyba wszyscy już zdążyli wrócić z wakacji (no chyba, że ktoś miał wakacje jeszcze we wrześniu, ale nie można dogodzić wszystkim), a przy tym nie zaczęła się jeszcze szkoła, czyli można było sobie pozwolić na pełny luz. Lokalizacja party także była bardzo dobra, impreza odbywała się w tym samym miejscu co rok temu, czyli w "Stodole". Z dotarciem do party place raczej nie było problemu, w pobliżu był sklep spożywczy, w którym można było kupić jakieś "procenty" lub jedzenie, a jeśli tego było mało to niedaleko był McDonald. PARTY PLACE ...czyli klub "Stodoła". Według mnie (i chyba nie tylko mnie) jest to świetne miejsce na party. Jest tam duża hala, która mogła pomieścić chyba wszystkich uczestników imprezy, jednak w tym wypadku było tam bardzo ciasno, gdyż rozłożono tam stoliki z komputerami i przez to było bardzo mało wolnego miejsca. Mimo wszystko raczej nie można tego unzać za błąd organizatorów, bo trudno znaleść salę, która mogłaby pomieścić 900 osób + komputery. Oprócz głównej sali było tam dużo innych pomieszczeń, sleeping room, pokój gdzie puszczano Mangi. Na terenie party place było kilka telewizorów, na których leciał obraz z big screena, było to świetne rozwiązanie. Można było sobie spokojnie oglądać kompoty z dala od tłoku na głównej sali. Za to należą się brawa dla organizatorów. ORGANIZACJA Tu jest trochę dziwna sytuacja, bo niby widać było, że organizatorzy się starali i dbali o to, aby ludzie się dobrze bawili, ale jednak nie wszystko im wychodziło. Pierwszy "zgrzyt" nastąpił już na początku w momencie wpuszczania ludzi na party place. Przede wszystkim odbywało się to bardzo ślamazarnie, przed wejściem panował taki tłok, jakiego już dawno nie widziałem, współczuję ludziom, którzy się tam przebijali z komputerami. Wszystko trwało o wiele za długo, ludzi wpuszczano na party przez kilka godzin! Przy takiej ilości "partyzantów" można było to jakoś lepiej zorganizować. Wszyscy byli wpisywani do komputera, otrzymywali porządne identyfikatory ("o niebo" lepsze niż w tamtym roku) i karty do głosowania. Z drugiej strony votki było kilka pytań, na które można było odpowiedzieć. Dotyczyły one głównie znajomości naszej kochanej sceny przez uczestników party. Wstęp na IO II kosztował 20 nowych złotych i muszę przyznać, że choć jest to duża suma, to nie była ona zbyt wygórowana, za te pieniądze mogliśmy uczestniczyć w naprawdę świetnej imprezie, więc myślę, że było warto wydać tę forsę. Na terenie party znajdował się barek czynny całą dobę, był on raczej dobrze zaopatrzony, a ceny nie były zbyt wygórowane, choć nie były także niskie. Jednak najważniejsze, że w tym barku można było bez żadnych problemów kupić piwo. Pod tym względem party było świetnie zorganizowane, nie było żadnych problemów z piciem alkoholu na party, nikt nikogo nie ścigał i poza wybiciem jednej szyby, o ile wiem, nie zanotowano większych ekscesów. Po prostu ludzie starali się dobrze bawić, a organizatorzy starali im się w tym nie przeszkadzać. W czasie trwania imprezy organizowano wiele crazy kompotów z nagrodami, więc raczej nie można było narzekać na nudę. W międzyczasie na big screenie były puszczane demka, animacje, teledyski i filmy np. o robieniu efektów specjalnych za pomocą Lightwave'a. Btw - big screen był bardzo dobrej jakości, a poza tym był bardzo duży, dawał naprawdę wyraźny obraz. Nagłośnienie było także bardzo dobre, no ale w końcu w "Stodole" odbywa się niejedna impreza muzyczna. Około północy podobnie jak w zeszłym roku był koncert zespołu Jamrose, moim zdaniem ten "koncert" był żałosny, goście nawet nie starali się udawać, że nie śpiewają z playbacku, po tym żenująco słabym występie, po krótkim oczekiwaniu na scenie pojawiła się "niespodzianka", z tym, że dla nikogo nie była to niespodzianka:). W nocy prawie non-stop puszczano muzykę techno, co ja uznaję za wadę, bo ileż w końcu można słuchać techno-napierdalanek, szczególnie jeśli nie lubi się tego rodzaju muzyki. Ale gusta są różne, więc dla kogoś innego mogło to się wydawać wspaniałym rozwiązaniem. Jak narazie wymieniłem prawie same zalety organizacji, więc wypadałoby powiedzieć coś o wadach, bo niestety takie były. Dotyczyły one głównie KOMPOTÓW Nie chodzi nawet o samą jakość kompotów, ale głównie o ich organizację, była ona po prostu fatalna! Niektóre konkursy się w ogóle nie odbyły, a wszystkie odbywały się z wielkimi delayami. W zapowiedziach były takie kompoty jak powe compo czy anim compo, a tymczasem w ogóle się nie odbyły. Gfx i ray compo odbywały się już nad ranem, a selekcje do wszystkich compotów trwały bardzo długo. Nie wiem czy można winić za to organizatorów, bo do takiego np. music compo oddano 110 modułów. Zdecydowanie najlepszym momentem imprezy było Demo compo W sumie wystawiono aż 16 dem, z których większość prezentowała wysoką jakość. Zwyciężyło demo Musashiego, co było sprorym zaskoczeniem, bo przecież od dawna krążyły plotki, że Musashi już nie będzie robił dem na Amigę. Tymczasem na Intel Outside II wystawił świetne demo pt. "Tear Down The Wall", muzykę w demie stanowiła samplowany utwór Pink Floyd'ów - "Another Brick In The Wall", oprócz tego są jeszcze dwa moduły Robertsa, całą grafikę (czyli głównie textury) robił Musashi. Jeśli chodzi o efekty to jak zwykle Musashi zaprezentował nam kilka świetnych procedurek, wszystko jest ładnie ze sobą powiązane i przyjemnie to się ogląda, można powiedzieć, że Musashi tym demem kontynuował styl "Beyond The Future". Podobne rozmazywanie krawędzi obiektów oraz ogólnie design. Najciekawsze efekty to według mnie cieniowanie Phonga, morphing textur na obiekcie, bump mapping, doom z obrotami wokół wszystkich osi, ladscape, na którego tle poruszają się obiekty cieniowane Gouradem i wiele innych efektów. To po prostu trzeba zobaczyć. Należy także zauważyć, że demo to jest plikowcem i zajmuje ok. 870 kb! W pliku textowym jest napisane, że jest tam spakowane ok. 6 Mb danych, nie wiem czy na pewno jest aż tyle, w każdym razie na pewno jest tego bardzo dużo, sama samplowana muzyka Pink Floyd'ów na pewno nie zajmuje kilku kb. Inne produkcje były także badzo ciekawe, ale nie stały już na tak wysokim poziomie. Na pewno na uwagę zasługują demka, które zajęły drugie i trzecie miejsce, są to produkcje Union (drugie demo tej grupy) oraz Damage. Dalsze miejsca zajęły grupy Wfmh, VenusArt Anadune, Fci i Beton Design. Demka z dalszych miejsc już znacznie odbiegały poziomem od już wymienionych, dziwi szczególnie daleka pozycja grupy Mystic (przedostatnie miejsce), ale podobno ich demo kashaniło się na procesorze 030. Podsumowując, demo compo było bezsprzecznie najlepszym momentem imprezy. Music compo Trzeba jasno powiedzieć, że poziom tego kompotu był żenująco niski, muszę przyznać, że po takim party jak Intel Outside II, spodziewałem się o wiele więcej. Jak już wspomniałem do selekcji oddano 110 modułów, a przeszło ją tylko 9. Nie wiem czy przyczyną tak słabego poziomu była cienizna wszystkich modułów, czy źle przeprowadzona selekcja. Selekcję przeszli (w kolejności zajętych miejsc): Scorpik, Raiden, Mercury, Lifter, Snoopy, Rewizq, Wierza, Jazzcat i Glue. Według mnie jedyny moduł, który nadaje się do słuchania to moduł Scorpika, wprawdzie nie był tak dobry jak ten z ostatniej Bydgoszczy, ale wyróżniał się na tle pozostałych. Wszystkich zatwardziałych wrogów tego co "niebieskie" na pewno "ucieszy" fakt, że zdobywca drugiego miejsca jest ...pecetowcem i o ile wiem nie ma nic wspólnego z Amigą! Podczas compo na big screenie wyświetlany był screen z Protrackera z odgrywanym właśnie modułem, poza tym pokazywano nazwy wszystkich sampli, więc widać było kto jest autorem odgrywanego właśnie modułu. Czy to dobre, czy złe rozwiązanie niech się wypowiedzą muzycy, bo ja nie czuję się na siłach podejmować takiego zadania. 4k intro compo Tu niestety także poziom był strasznie niski, no ale tego można było się spodziewać. O ile wiem, w Polsce jeszcze nie przeprowadzone takiego kompotu, więc można powiedzieć, że były to pierwsze kroki naszych koderów w tym kierunku. Jednak nie można podarować tego, że bardzo dużo inter wieszało się lub wykrzaczało. Po części winę za ponoszą organizatorzy, odpalali oni intra na Amidze z 030 i 14 Mb fastu, mogłem się pomylić, ale na pewno była to bardzo rozbudowana Amiga. Jakby tego było mało, to jeszcze intra odpalane były spod Opusa. Ja rozumiem, że gdyby były dobrze napisane, to nie byłoby żadnych problemów, ale jeśli większość normalnych polskich inter ma kłopoty z takim uruchamianiem, to tylo wielki optymista mógł twierdzić, że intra 4k będą normalnie chodzić. Według mnie należało przeprowadzić selekcję wśród inter, a do tego przed kompotem sprawdzić jakiego configu potrzebuje każda produkjca, żeby się dobrze odpalić. Mimo wszystko kilka interek nadawało się do oglądania, były to (w kolejności zajętych miejsc): Funzine, Union, AME i Ozone Free. Intro compo Sytuacja podobna do tej z 4k intro compo, oddano 23 intra, a oglądanie większości z tego można było sobie z czystym sumieniem odpuścić. Ja wymiękłem po 12-13 intrach, lecz "zmusiłem" się do oglądania reszty z czysto kronikarskiego obowiązku. W przypadku tego kompotu, tak samo jak w wypadku poprzednich jestem stanowczo za przeprowadzeniem selekcji. Czy nie lepiej było wybrać 10 najlepszych inter i pokazać je ludziom? Po co zmuszać nas do oglądania wszystkich cienkich produkcji. VHS To także nowa konkurencja na naszej scenie, więc nie bardzo jest do czego porównać wystawione produkcje. Składały się one głównie z trójwymiarowych animacji, myślę, że warto kontynuować ten trend i na następnych parties takie compa nadal będą się odbywać. Wystawiono 4 produkcje: 2 pierwsze miejsca zajęły produkcje Unionów, następnie Reproduced i Gobidesign. Gfx i ray compo Tu niestety muszę z przykrością stwierdzić, że nic nie mogę napisać na temat tych kompotów, z bardzo prostego powodu, po prostu ich nie widziałem. Odbywały się one już całkiem nad ranem i niestety wymiękłem i zasnęłęm. Wiem tylko, że w gfx compo wygrał Rygar przed Lazurem. To by było tyle o kompotach, niestety nie udały się one tak jak chcieliby tego organizatorzy, no i my, ale o tym napisałem w innym artykule, który powinien być gdzieś w Bigozie. PODSUMOWANIE Myślę, że Intel Outside II należy uważać za udane party, może nie udało się przeprowadzić wszystkiego co było zaplanowane, ale na pewno ta impreza stała na o wiele wyższym poziomie niż poprzednie. Jeśli ktoś czuje się zawiedziony to chyba tylko dlatego, że oczekiwał czegoś na miarę The Party lub Assembly, a na to niestety musimy jeszcze trochę poczekać. Ari of Scalaris Ps. Ktoś może uważać, że byłem trochę za surowy w ocenianiu produkcji, ale po tym co zapowiadano, chyba wszyscy oczekiwali czegoś więcej niż to co było na music compo lub intro compo. Ps.2 Nazwy produkcji biorących udział w kompotach brałem z programiku Party Vote napisanego przez Thoma/Union, jakby coś się nie zgadzało, to już nie do mnie pretensje:). Btw - zajebisty pomysł z wydaniem takiego programiku. Na koniec wypadałoby zakrzyknąć: INTEL OUTSIDE II = NEW POLISH QUALITY Ocenę tego, czy jest to prawda pozostawiam Wam...