ESTERN CONFERENCE`95

                  SkY/fREEZERS & University of Drinking

Partowanie  zacząłem już u Sivego.  W piątek pojechałem do Nowego Tomyśla.
Około  22  byłem  na  stacji...   Wykonałem  telephonik  do SiVeczka, a tu
odbiera  jego  stary.   Jak  można  było  przypuszczać, Sivego z kompanami
przybyłymi  wcześniej (Lenin, Sputnik, Freeman, Kilof) nie było...  (a tak
btw:   Zagadka  za  10  zł:   gdzie  oni  mogli być ???  ).  Wytłumaczyłem
starszemu  panu,  że  przyjechałem do synka, bo jedziemy razem na party...
Tatuś  Sivego  stanął  na wysokości zadania i zaprosił mnie do domu...  Po
jakichś  15  minutach  przybyłem...   Od  razu zaprowadził mnie do pokoiku
mojego  szanownego  kolegi....  Zapaliliśmy fajeczkę i stary Sivego zaczął
włączać  Amigę, przebąkując coś o tym, że sobie pogramy...  Nie włączył...
Pogadałem  sobie  z  nim o sprawach czysto prywatnych (a to, że mają jakiś
ślub  w  rodzinie,  a to o zaludnieniu Nowego Tomyśla, itp.  itd).  Nagle,
dzwonek  !   Myślę  sobie:   SiVy  przyszedł  !   Ale niestety !  Przyszli
znajomi  do  starych  Sivego,  żeby.....  pograć w karty (ok.  23.20).  Po
jakimś  czasie  przywlekli  się  przyszli partowicze.  Lekko się zdziwili,
`coz mieliśmy się spotkać w Poznaniu.  Jako, że nie zostało wiele czasu do
pociągu  (30min)  podjęliśmy szybką decyzję, że trzeba skoczyć do monopolu
po  jakiś stuff.  Po zrobieniu zakupów udaliśmy się na dworzec.  W pociągu
jak  to  w  pociągu  -  defaltowo  jak by powiedzał Peters.  Przez chwilkę
szukaliśmy  przedziału.   Znależliśmy  tylko  taki  z  panią  z dzieckiem.
Wymieniliśmy  kilka  zdań  ze sobą i pani czym prędzej udała sić z synkiem
(miał  skrzypce!) do innego przedziału.  Zaczęło się partowanie !  Poszedł
jeden  Borewicz (07 zgłoś się!).  Po 30 minutach byliśmy już na Centralnym
w Poznaniu (BETA RuLES !  Nie Echo??).  Tam spotkaliśmy Echa / FCI , Magla
(Kołka - przyp.ZiBi) / OZONE FREE, ZiBIEgo / FCI i kilku innych .  Od razu
podjęliśmy  męską  decyzję,  że  trzeba skoczyć do nocnego po jakiś towar.
Kilka  kroków  i  już mieliśmy kilka Urbanków i innych wyskokowych płynów.
Po zakupach udaliśmy się na dworzec.  Spotkaliśmy jeszcze Exolona i Vision
Softa  i  udaliśmy  się do pociągu do Warszawy.  Wsiedliśmy do przedziału,
gdzie  siedział  tylko  jeden gościu.  Po przejechaniu nie więcej jak 2000
metrów  zaczęliśmy  sić bawić...  W obieg poszedł kielonek....  Było cool.
Przed Warszawą przyszedł kanar i powiedział, że jeśli nie sprzątniemy tego
syfu,  który  narobiliśmy  to wlepi nam karę...  Chuj z nim !  Jego grożby
nie  przeszkodziły  nam  w  wystawieniu  drzwi  w  przedziale  i zrobieniu
totalnego  syfu...  Następnie kilka osób, jako, że dysponowało flamastrami
postanowiło  uatrakcyjni?  trochę  nieatrakcyjnego  Sivego  ,  malując  mu
swastyki  na  całej twarzy, tudzież kilka wulgaryzmów.  Ci dowcipnisie nie
zlitowali  się  nawet  nad  okularami Sivego i Lenina , rysując na szkłach
gustowne  ...  celowniki...  Oke.  Centralna.  Wysiadamy.  Trochę zjebani,
ale  `tonic` jak mawia Metal.  Sivy oczywiście nie kapnął się, że posłużył
za  ścianę do graffiti.  Dopiero Lenin po jakimś czasie zaczął się na cały
głos  polewać ze Sivego (jednak po zdjęciu swoich okularów, ponieważ przez
celowniki  nie  miał  zbyt  dobrego  widoku).  Sivy się totalnie wkurwił i
powiedział,  że nas nie chce znać (chciałby!).  Zanim wjechaliśmy schodami
na gorę Sivego mogli podziwia? liczni zebrani podróżni na peronach.  Mogli
również napawać się dżwiękiem wspaniałego śmiechu Lenina, który delikatnie
unosił  się ponad nami...  Po wjechaniu na górę, Sivy z Lonią udali się do
kibelka  poprawi? makijaż.  Po kilkunastu minutach wyszli o wiele bardziej
urodziwi.   Tymczasem  ja  z  Echem postanowiliśmy udać się w poszukiwaniu
naszych   ulubionych  cygar.   W  połowie  drogi  to  tajemniczego  kiosku
spotkaliśmy Rektora Universytetu Picia czyli SPEC`a.  Po zakupienu pudełka
cygar  KING  EDWARD  udaliśmy  się  z powrotem na dworzec, gdzie ku naszej
uciesze  spotkaliśmy  Jarrego,  Jetboy`a i kilkunastu innych warszawiaków.
Wsiedliśmy do pociągu.  Ja byłem w przedziale z Jarrim, Jetboy`em, Spec`em
i  z  Echem.  Zachowywaliśmy się spokojnie...  cóż trzeba oszczędzać siły.
Pogadaliśmy  sobie,  zjedliśmy kanapek, popiliśmy Hortexem i....  wpadł do
nas  Lenin,  najebany, w trzy pizdy.  A to się podnosił, a to znowu spadał
na  podłogę  krzycząc, aby dać mu więcej wóóódki.  Prośby nie spełniliśmy,
bo  był  już  dostatecznie  w  innym  świecie.   1 - 2 -3 i Białystok.  Po
wyjściu  z  pociągu  od  razu  ekipa  z  Gdyni (hi Peters, Dalti, Stivi) i
Słupska  (Ciaborg i inni) przywitała nas wielce efektownymi petardami (dla
zainteresowanych  :   to  te  same  co  poszły  na  intro compo).  Jeszcze
tradycyjna  pieśń  na powitanie (`Łubu, dubu niech żyje nam prezes naszego
klubu...)  i  już mogliśmy udać się do knajpki `Słupczanka`.  Niestety nic
nie  pomogły  argumenty  Speca, aby dać wysoką zniżkę przy kupnie piwa tym
ludziom,  którzy  są  ze Słupska...  Kupiliśmy kilka kufli EB z dopalaczem
marki  `NIE`  serwowanym  przez białowłosego kelnera Ciaborga.  Po jakiejś
pół  godzince  udaliśmy się do monopolu.  Kupiliśmy defaltowo alkoholu (ca
5-8  litrów,  a  tak  btw:  to obniżamy loty, bo na sylwestrze w Chałupach
mieliśmy  ok.11  literków),  po  czym  udaliśmy  sić  na  party place.  Po
wpłaceniu  nędznych  10  złotych  (a  może  trochę więcej) mogliśmy zacząć
partowanie  na  całego.   Chwila  szukania i za chwilę mieliśmy już własny
apartament.   Zaczęło  się  defaltowo,  czyli od obrad Uniwersytetu Picia.
Podjęliśmy kilka uchwał (min.  o naszym nowym `papierowym` piśmie, którego
redaktorem  naczelnym  został  półbóg Lenin, pierwszy numer już niedługo !
Wpłaty  na  prenumeratę przyjmuję osobiście w kancelari UP.  Dostępny jest
też  numer  konta /hi!  Peters/ na który należy opłacać prenumeratę.  cena
niezbyt wygórowana:  prenumerata półroczna = 1 butelka Borewicza {07 zgłoś
się!}.   Przy  zakupach  hurtowych  stosujemy  rabaty.  Przed każdym party
odbędzie  się  losowanie,  w  którym zostanľ wyłonieni szczęśliwcy, mogący
brać udział [niestety tylko wzrokowy] w obradach UP na najbliższym party).
Ale wracajmy do party...  Po małym zdewastowniu przez niezidentyfikowanych
osobników  klasy  musieliśmy  dać  onanizerom party kilknaście złotówek na
ponowne   wsadzenie   kwiatków  do  doniczek,  tudzież  zakupienia  innych
sprzętów...   Niestety  sprawcy  nie  są mi bliżej znani...  Po zamknięciu
sali  na  klucz  część  ludków rozparcelowała się po innych salach.  Ja ze
Sputnikiem  udaliśmy  się,  aby  przygotować  dysk  na  demo compo, dograć
file_id.diza i kilka innych rzeczy.  Następnie udałem się w małą wycieczkę
po szkole, aby zwiedzić co nie co.  Big screen mi się nie podobał...  Mała
sala  na  kompoty  (póżniej jednak się okazało, że była wystarczająca , bo
było  mało  visitorów).   Pogadałem  z  Docentem,  Rootem i kilkoma innymi
ludami  i  udałem  się  na  pifo z Jarrim (thanx za jedno!).  Poszukaliśmy
sklepiku  jakieś  500  metrów  od szkoły...  Pogadaliśmy może z godzinkę i
poszliśmy  z powrotem na party place.  No i szok !  Dowiedzieliśmy się, że
Golluma   zwinęły   psy,   bo   podobno  podpalił  klasę...   Pojechał  na
wytrzeżwiałkę...   SaKs!   Poszedłem  z  Jarrim  do baru i ....  ujżeliśmy
faceta   z   pOLICJI  ,  który  ciągnie  Petera  na  zewnątrz.   O  KURWA!
Pomyśleliśmy...  Idziemy za nimi.  Jarri akurat miał aparat i zrobił kilka
zdjęć.   Wyszedłem z Jarrim na zewnątrz i zaczęliśmy pytać się tego faceta
co  zrobił  Peters i gdzie go raczy zabrać.  facet okazał sić dyplomowanym
niemową.   Za  chwilę  zaczął  się  go  pytać  Petersowy co zrobił!  facet
milczał jak głaz.  Biedny Petersik lekko się obsunął a ten pies pierdolnął
Petersem  o krawężnik...  Wziął mu ręce do tyłu i trzymał tak jakieś kilka
minut.   Mówię  wam  ,  nie  wyglądało  to  za  wesoło.  Polało się trochę
krwi+alkoholu  ze  skroni  Petersa.   Przyjechała suka i zabrała go.  Ja z
Jarrim  pobiegliśmy  od  razu  do organizatorów spytać się `co oni na to`.
Jednak  wielki  onanizator  Ranger zapytany o to odwrócił się na pięcie, i
bez  słowa  poszedł  sobie  w  bliżej nie ustalone miejsce...  No to kiła.
Zaczęły  sić konkursy...  Music compo.  Nie przeszedł, żaden moduł.  Fakt,
jest  faktem,  że  poziom był fatalny.  W trakcie compa mogliśmy podziwiać
kłótnię dwóch czołowych muzyków - DREAMERA i XTD.  Powód:  XTD stwierdził,
że  moduł  Krimera to digitka i nie puścił .  Wkurwiony do białej gorączki
Dreamer  podbiegł  do  Ekstenda i zaczął fakać przez mikrofon...  Niestety
nie  udało  mi  się  stwierdzić, czy faktycznie moduł ten jest digitką czy
nie, z bardzo prostej przyczyny :  nie mam go, i nigdy go nie słyszałem !.
Graphics  compo.   Kilka  naprawdę fajnych pikczerów.  Tylko tyle.  Wygrał
Jackal  /  Mystic.   Intro  compo.  Wystawianych było kilkanaście inter, z
czego  tylko  intro  Daltiego  i TRSI można uzna? za coś ponad przeciętną.
Wygrała  grupa  Joker intrem Star Wars (dla ciekawskich:  pierwotna wersja
tego  intra  zajmowała  2  dyski).  Grupa Joker wystawiła rówież 2 intra z
trylogii pt.`Useless 24kb`.  Był to music disk chipów Petersa `Waiting for
another  little beer` (czy ktoś z młodej sceny pamięta jego pierwowzór ???
Wątpię...)   i  slide  show  Dalthona  pt.   `Frank  Frazetta`.   Wszystko
oczywiście  w  64kb.   Demo compo.  Zdaje się, że było to pierwsze party w
kraju,  gdzie  wystwiono  tyle demek.  Oczywiście przeważały gnioty, które
powinny iść poza konkursem, ale to oddzielny temat.  Większość dem to były
debiuty  nowych grup (jakieś SAF`y i inne których nazw nie pomnę).  Poziom
tych  produkcji  mierny.   Może  kiedyś  zaprezentują coś lepszego.  Z dem
które  coś  sobą  reprezentowały  można  wymienić  tylko  dwa:   `MOMENTS`
kodowane  przez  Hudiego  (ciekawe dlaczego nie wyszło pod `TILTAMI` tylko
pod  szyldem  `OLD  BULLS`.??).   Bardzo  przyjemne  demo.   Fajne efekty.
Drugie  to  nasze  skromne demo pt.  `LECH`.  To, że zostało ono skończone
graniczyło  z  cudem.Po  prostu  Sputnik  na  tydzień przed party nie miał
grafiki  ani  muzyki !  Demo złożył w ciągu 3 dni.  Wygraliśmy nie tylko z
czasem...   Mamy  nadzieję,że `LECH` Premium`, którego wypuścimy na Intela
(przypominam!   około  29-30  sierpnia!, dwie panienki, podwójna zabawa !)
będzie powstawało w mniejszych bólach.

Po  kompach poszliśmy trochę łoić.  Ja, Sputnik, korzystając z gościnności
grupy  OZONE  FREE, która salę utrzymywała w porządku lepiej niż utrzymuje
się  sale operacyjne przespaliśmy się do rana.  Sputnik musiał o jakiejś 3
nad ranem odebrać nagrodę (1.5 bańki i kontroler AT-BUS, SCSI do...A500+).
Rano  wstaliśmy i poszliśmy do baru, w którym to przed chwilą wyrzygał się
Sivy.   Zjedliśmy po jakimś psie i zaczćliśmy obmyślać co by tu robić, aby
zabić  czas  do  powrotu  Petersa i Golluma z wytrzeżwiałki.  Około 8 rano
opuściliśmy  party  place, i udaliśmy się na piwo do monopolu.  Usiedliśmy
na  murku  przed  sklepem  no  i  powtórnie  mogliśmy  ogląda? generowanie
przeliczonego fraktala.  Koderem oczywiście był Sivy.  Po zmianie miejsca,
jeden  z  naszych  kolegów  udał  się  do sklepu przynosząc trochę staffu.
Wszyscy  się  dziwili  jak  on  tego  dokonał  ponieważ był bez pieniędzy.
Wysłaliśmy  go  powtórnie  z  jeszcze  jednym  kolegą  a on znów powtórzył
sztuczkę...  he,he...  zdolnacha (członek UP of`coz).

Po  małym  dziaben,  poszedłem  z  Echem  dowiadywać się na komisariacie o
Petersa  i Golluma.  Psy stwierdziły, że Peters wyjdzie przed południem, a
Gollum nie wiadomo kiedy.

Teraz w skrócie.

Udaliśmy się na dworzec.  Kupiliśmy bilety.  Spotkaliśmy Petersa.  Co było
dalej  ??????   A  !   Tego dowiecie się....  albo i nie....  Mogę jedynie
napomknąć, że delegacja UP odwiedziła komisariat powtórnie i zaczepiła się
jeszcze o 24h aresztu.

I  to  już  koniec.   Pragnę nadmienić, że mi się impreza podobała.  Wielu
znajomych  twierdzi  tak samo.  Po prostu my mamy sposób na bawienie się w
każdych  warunkach !  Jedynie o co mogę mieć pretensję do Organizatorów to
to,  że  ochrona  była  fatalna....   Może za rok ???  NIE !  JA JUŻ NIGDY
(także  428  i  430)  NIE  POJADĘ NA PARTY DO BIAŁEGOSTOKU !  Czemu ??  Po
prostu zjebał się END PART (*) tej imprezy....

                             SkY ()f fREEZERS
                                    &
                          University of Drinking


(*)- Zainteresowani wiedzą...