COMPUTER ART FESTIVAL'95 (02.08.95) W lipcu w Polsce odbyło się CParty. Party było dla użytkowników C-64, IBMa i Amigi i miało miejsce 29-30 lipca w Bydgoszczy. Bardziej przezorni postanowili nie jechać mając świeżo w pamięci poprzednie bydgoskie party, gdy organizatorzy zgarnęli ile mogli, odwalili kompoty jak tylko mogli najszybciej i wywalili uczestników by w skupieniu i ciszy policzyć zarobione pieniążki. Jednak wielu z gości liczyło, że tym razem będzie inaczej. Mylili się... Wciąż mam w pamięci "pierwszy rzut" gości. Przybyliśmy przed 6 rano, a gdy rozeszła się wieść, że będziemy wpuszczani dopiero od 8 rano bardziej zezwierzęconym ludziom puściły nerwy. Drąc na drobne skrawki gazety przyniesione ze sobą kompletnie zaśmiecili wejście. Potem dodatkowo podpalili te papiery. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że nie widziałem wśród tych kretynów żadnych starszych stażem scenowców. Prawie wszyscy z nich to ludzie z nowych, nieznanych grup, o nieznanych ksywach. Draco ze STATUS O.K. stwierdził z niesmakiem: "Tak wygląda nowa scena". Pierwsze godziny party dowodziły, że znalazłem się raczej na jakiejś podrzędnej giełdzie, a nie na meetingu ludzi ze sceny. Było bardzo mało ludzi i garstka komputerów, a wszystko to upchnięte na korytarzu pewnej szkoły podstawowej będącej Party Place. Na szczęście póżniej przyjechało nieco osób, których ksywki są znane chyba każdemu - dla przykładu XTD, QBA, MARS czy SEQ. Zdania na temat party były podzielone. Fuckir, który udziela się w GEDANIE jako tłumacz stwierdził: "Party jest dla mnie dość dobre - nawiązuję nowe kontakty." Z kolei scenowy wyjadacz jakim jest na pewno Mars zwierzył się, że "party jest chujowe, bo wstęp za drogi, nie ma tutaj sceny, a poza tym siedzą tu pececiarze". Pecetowców faktycznie było sporo i oni też mieli swoje zdanie o party. Mówi Heya z pecetowskiej grupy ADRAR DESIGN, który odwiedził już wcześniejsze amigowskie party w Starachowicach (i przeżył to!): "Ja może porównam do PRIMAVERY 2.0. PRIMAVERA była lepsza, chociaż tam się ze mnie bardzo, bardzo mocno nabijano, a tutaj jest spokojniej. Mimo to PRIMAVERA była lepiej zorganizowana. Ogólnie rzecz jednak biorąc zaciętym z natury amigowcom nie przeszkadzała obecność pecetowców o czym przekonuje nas wypowiedż MAYKELA of VENTURE: "Grzybiarze? Grzybiarze mi nie przeszkadzają. Z chęcią obejrzę sobie polskie dema na grzyba." Hmmm, co prawda MAYKEL nazywa pecetowców nieco... specyficznie ale na pewno darzy ich sympatią. Jak i wielu z nas... Także ICE z AMNESTY wyrażał się o party pochlebnie: "Jest fajnie, podoba mi się takie multi-party, takie pomieszanie niebieskich z amigowcami." Nie wszystko się jednak podobało. Jeden z mankamentów wymienia Niuniek / ILS: "Za mało ludzi przyjechało", poza tym wielu ludzi twierdziło podobnie jak ICE z AMNESTY: "Organizacja jest do dupy". Jeśli chodzi o atrakcje jakie zafundowali nam organizatorzy to było ich sporo. Przede wszystkim koszt wstępu - 15 złotych. Ta kwota nie spotkała się niestety ze zrozumieniem gości, pomimo, że ku naszemu ubolewaniu organizatorzy nie podnieśli ceny biletów tuż przed wejściem na party jak nakazuje polska tradycja. Inna atrakcja to NAJNĘDZNIEJSZY bufet jaki widziałem na CParty. Ulokowanie ludzi na niezbyt szerokim korytarzu to kolejny "plus". Idąc dalej mamy atrakcję pod nazwą... "Bez atrakcji". Bo jakże można inaczej wytłumaczyć, że nie było ŻADNEGO crazy compo? Co prawda było DOOM COMPO ale zawodnicy grali sobie gdzieś tam z boczku, nie było tego widać na big screenie, nikt tego nie komentował, tak więc - "było compo, a jakoby go nie było". Takich atrakcji jeszcze by się kilka znalazło ale oszczędźmy organizatorów - i tak mieli sporo roboty z pakowaniem pieniędzy z biletów do walizek. Dyskusyjną sprawą było połączenie competitions na Amigę i PC. Jednym to się podobało, innym nie. Moim jednak zdaniem pozwoliło to sprawdzić jak to scena amigowska wypada w konfrontacji z pecetowską. Jeśli chodzi o INTRO i DEMO compo to pecetowcy nas po prostu zmietli: DEMO COMPO 1. DREAMSTEEL by S!P - PC 2. REACTIVE by TECHNOLOGY - PC 3. ???? by APPENDIX - AMIGA Dzićki Appendix nasz honor został jakoś uratowany. INTRO COMPO 1. FISH by TECHNOMANCER - PC 2. GUSTATION by CAMORRA - PC 3. WHY by ADRAR DESIGN - PC Minuta ciszy....... Niestety tutaj ukazuje się w całej krasie moc obliczeniowa PECETÓW. Ciekawy tylko jestem jak by wyglądała klasyfikacja jeśli komputerem do compo byłby PC 386. RAY COMPO 1. JAN - PC 2. ROBO - PC 3. SPILBORG COW - AMIGA Tutaj nasz honor też jest jakoś uratowany. Jednak nie wygląda to zbyt ciekawie. Jeśli masz ochotę się powiesić to poczekaj jeszcze momencik. Na koniec zostawiłem sobie wyniki, które powinny nas, Amigowców, nieco podnieść na duchu: MUSIC COMPO 1. SKORPIC - AMIGA 2. CIELIK - AMIGA 3. DFK - PC Hehehe.... Amiga rules mimo konfrontacji jej 4 kanałów z 16 albo nawet 32 kanałami na PC. GFX COMPO 1. SEQ - AMIGA 2. PLASTUS / FCI - AMIGA 3. PRIMEK / OBS - AMIGA Jeśli przekręciłem jakieś nazwy lub ksywy to sorry ale wyniki spisywałem z dyktafonu. No i co - lepiej już? Patrząc na te wyniki widzę, że pecetowcy biorą nas tam, gdzie wymagana jest siła obliczeniowa (te wszystkie phongi w ich intrach, i tak dalej, i tak dalej), ale pod względem, że tak powiem, "wyczucia artystycznego" są jednak w tyle. Na zakończenie przytoczę jeszcze moją krótką rozmowę z Draco / STATUS O.K., który podczas tejże rozmowy zachowywał się jakby był pijany lub naćpany: K: Co sądzisz na temat tego party? Wrażenia, przeżycia, doznania, uczucia? DR: Nie wiem dlaczego, hehe, ale mi się tu podoba, kurdę, hehehe... Naprawdę nie wiem dlaczego, hehehe... Chyba nic nie piłem ale... hehehe... TK: Może to dlatego, że dawno nie byłeś już na party? DR: Kiedy byłem ostatni raz? W Starachowicach! TK: To było dawno! A podoba ci się takie "mieszane" party? DR: To jest dobre bo można zobaczyć co robią pecetowcy i komodorkowcy. Jak więc widać CParty może się podobać nawet jeśli organizatorzy zawiedli na całej linii. Grunt to dobrze się bawić, czego życzy każdemu THE KNIGHT / OBS & GET