Bydgoszcz party report


Computer Art Festival - taką szumną nazwę przyjęło party, które odbyło się
w   dniach  29/30  lipca,  w  Bydgoszczy.   Party  było  przeznaczone  dla
użytkowników Amigi, Commodore i Pc.  W szkole przeznaczonej na party-place
zjawiło  się  około  200  osób, co nie jest dużą liczbą, ale reklama samej
imprezy  była  bardzo  cienka, więc nie należało się spodziewać zbyt wielu
"partyzantów".   Poza  tym  data  spotkania  także została wybrana niezbyt
ciekawie,  gdyż  wielu  ludzi  wyjechało  w tym czasie na wakacje, a wielu
amigowców  nie  przyjechało  z  uwagi  na odbywające się w miesiąc później
Intel Outside II w Warszawie.

Party odbywało się w szkole położonej daleko od centrum Bydgoszczy, co nie
było  najszczęśliwszym rozwiązaniem, bo o ile w dzień można było znaleść w
okolicy  kilka sklepów, to w nocy graniczyło to z cudem, jedyne miejsce, w
którym  można było coś kupić to czynna całą dobę stacja benzynowa oddalona
od  party-place  o  pół godziny marszu.  Na szczęście można było tam kupić
coś więcej niż tylko benzynę:).

W  szkole  można  było  wynająć którąś z klas, Ci, którzy tego nie zrobili
przebywali na wąskim korytarzu lub na sali gimnastycznej, która służyła za
salę  kompotową.   Takie  rozmieszczenie  uczestników także ma swoje wady,
szczególnie  jeśli  chodzi  korytarz, na którym rozłożyło się wiele osób z
kompami.   Cały czas ktoś tamtędy przechodził i dosyć często zdarzało się,
że  na  przykład  podczas  kopiowania  najnowszego  demka  nagle  zabrakło
zasilania,  bo  jakiś  przechodzący  gość nadepnął na przedłużacz lub nogą
pociągnął  za kabel wyrywając wtyczkę z kontaktu.  Of coz budziło to pełny
aplauz  osób  zgromadzonych  przy  komputerze,  przy którym nagle zabrakło
prądu.

Na  party  zjawiłem się dosyć późno, więc nie mogę stwierdzić czy wcześnie
rano ludzie musieli czekać na wpuszczenie na party-place.  Flapjack/Convex
& X-tension mówił, że niestety rano trzeba było czekać przed szkołą, na co
czekający  odpowiedzieli  spaleniem  kilku  gazet  i obrzuceniu pomidorami
wejścia do szkoły.

Na terenie party obowiązywał zakaz spożywania napojów rozweselających, nie
można było ich także wnosić na party-place, ale jak mówi stare przysłowie:
"Dla  chcącego  nic  trudnego",  czyli  jak  ktoś chciał to nie było z tym
żadnych problemów, a po szkole i tak walały się butelki po piwie.  Ogólnie
jednak było spokojnie i nie było żadnych dymów z tego powodu.

W  szkole  czynny  był  także  barek, w którym jednak nie można było kupić
zapiekanek,  hot-dogów,  ani  innych  tego  typu  rzeczy, a poza tym i tak
zamknięto go w nocy.  Ogólnie mówiąc barek był beznadziejny.

Na   party  swoje  stoiska  miało  kilka  firm:   Optimus,  Eureka,  firma
sprzedająca  Gravisy,  można  było nawet kupić dyski za rozsądną cenę, ale
poza tym nie było tam nic ciekawego.
    
Pora  na  omówienie  tego  co było najbardziej zjebane na tym party, czyli
organizacji,  jeśli  to  w ogóle można nazwać organizacją.  Zajęli się tym
Dark  Legions  (w  zasadzie  to  dARK  lEGIONS)  oraz ludzie z Tiltu (j.w.
tILTU),  czyli  już  wiadomo  jak  mogło  się to skończyć.  Wstęp na party
kosztował  150  tys.   i  było  to  o  wiele  za  dużo jak na to, co za to
dostaliśmy.   Panował  kompletny  chaos,  nikt  nic  nie wiedział, godziny
kompotów  były  ustalane na zasadzie:  "Gfx compo będzie jak będzie ciemno
bo  teraz nic nie widać na big screenie" i to była całą wiadomość na temat
kompotu.   O  rozpoczęciu  konkursów  ludzie  dowiadywali  się w ostatniej
chwili  i  to  zazwyczaj  mylnie, na zasadzie:  "Zaraz będzie ray compo!",
przychodzimy, a tam gfx compo dla komodorka.  W nocy na party mógł wejść i
wyjść  każdy  np.  z moim plecakiem, który jakiś chuj mi zajebał, nie wiem
co  bym  zrobił  jakbym go dostał w swoje ręce (to znaczy wiem, ale to się
nie  nadaje  nawet  na  łamy magazynu dyskowego:)), nie był to jedyny tego
typu   wypadek   ukradziono   także   kilka  innych  plecaków,  a  jednemu
partyzantowi  zajebano dokumenty i forsę na powrót.  Nie można winić za to
organizatorów,  ale  na  pewno  nie  powinno  się wpuszczaś w nocy każdego
osobnika.  Na party nie było żadnych crazy compotów, ani tego typu rzeczy,
które  miałyby zabawić uczestników party.  Puszczano tylko jakieś demka na
big  screenie,  ale  przy  nikłym  zainteresowaniu.   Jednak  szczyty złej
organizacji nastąpiły podczas kompotów.

Pierwsze  było music compo, wspólne dla wszystkich modułów, co było bardzo
beznadziejnym  rozwiązaniem,  gdyż  moduły 4-kanałowe i multichannele były
puszczane  razem.  Już lepiej byłoby zrobić compo dla modułów 4-kanałowych
i  compo dla multichanneli.  Była przeprowadzona selekcja modułów, ale nie
można  się było niczego o niej dowiedzieć, według jednej wersji w selekcji
był  Scorpic (co byłoby bardzo dziwne, gdyż Scorpic sam wystawiał moduł) i
jacyś  inni  muzycy,  a  według innej selekcję prowadzili lamerzy z tILTU.
Czeski  film  -  nikt nic nie wie.  Selekcja była bardzo dziwna,odpadł np.
moduł,  który po kompocie puszczany był chyba z trzy razy, czyżby spodobał
się  ŁOŚrganizatorOM?.   Selekcje przeszło 19 modułów, a w zasadzie to 18,
bo  to co zostało puszczone jako utwór 19-sty nie zasługiwało na tę nazwę.
Poziom  modułów  był  raczej  średni,  za  dużo było modułów techno, które
prawie  niczym  się od siebie nie różniły.  Nie wiem jakim cudem przeszedł
moduł  (chyba  Dana), który był typową techno-napierdalanką.  Compo wygrał
Scorpic  z  zajebistym  modułem,  który  całkowicie  odbiegał od reszty, i
stylem (rock) i poziomem.  Drugie miejsce zajął Cielik/Explorer, a trzecie
BFA/Suspect.

Następne  było  music  compo  dla  komodorka,  niestety nie mogę nic o nim
powiedzieć, gdyż nie byłem na nim obecny.

Potem  odbyło  się  gfx compo, także dla komodorka, niestety organizatorzy
znowu  zjebali  sprawę  i  obrazki  były wyświetlane jako czarnobiałe.  Na
miejscu  grafików,  którzy  musieli  się  nieźle napracować wkurwiłbym się
niesamowicie.   Kilka  obrazków  było  naprawdę świetnych, ale niestety na
czarnobiałym big screenie nie wyglądały one rewelacyjnie.

Next  compo, które zostało zjebane przez "organizatorów" to konkurs dem na
Commodore,  wystawiono  kilka  dem,  z  których  2  były naprawdę ciekawe,
niestety większość produkcji puszczono tylko w części, niektóre nie poszły
wcale.  Lamerzy, którzy nie umieli puścić dema tłumaczyli się najpierw bad
diskiem,  potem  virusem,  a na końcu źle napisanym demem.  Zajebiste było
demko  grupy  Samar,  którego  połowa została na kompocie "ucięta", ale na
szczęście miałem okazję zobaczyć te demko w całości i było naprawdę cool.

W  końcu  przyszedł  czas  na ray compo i gfx compo dla Amigi i Pc, ray'ów
było  zaledwie  7  i  nie  stały  one  na  zbyt wysokim poziomie, dało się
zauważyć  wykorzystywanie  obiektów  PD,  mimo  wszystko  znalazły się też
ciekawe ray'e.  Normalnych grafik było więcej niż ray'ów znalazło się dużo
fajnych  obrazków,  ale  niestety  organizatorzy  dali  o sobie znać, żeby
przypadkiem  wszystko  nie  poszło  normalnie...   Big screen był naprawdę
chujowy,  zapewniał  sprzętowy  anti-aliasing:),  przez  co nie można było
zauważyć  szczegółów  obrazka,  ucierpiały  na tym np.  obrazki Skowrona i
Skech'a,  które były zajebiste, ale na tym big screenie wyglądały naprawdę
nieciekawie.   Poza  tym  niektóre  obrazki z Pc pokazywane były tak jakby
były  rysowane  w ćwiartce ekranu, a były to full screeny.  Ogólnie poziom
grafik był wysoki, choć zdarzył się przerobiony rysunek Faceta, ale był to
wyjątek.  Wygrał Seq, drugie miejsce zajął Plastuś, a trzecie chyba Primek
(tego nie jestem pewien na 100%).

Następnie  przyszło  nam  trochę  poczekać na intro compo, najpierw poszły
intra dla Amigi, nie było nic interesującego, gdyż większość to były intra
jajcarskie,  (z  intr  tego  typu  największy  aplauz wzbudziło intro "jTX
lame")  jedynie Illusion wystawiło sensowne intro, choć też nie było żadną
rewelacją,  BTW  -  przed  compo Niuniek biegał i szukał RSI Demo Maker'a,
żeby  zrobić  jakieś intro bo podobno były tylko dwa intra i miało nie być
nagród, jak się później okazało produkcji było więcej, a Niuniek i tak nie
dostał  nagrody,  mimo, że jego intro było najlepsze ("organizacja" by jTX
and  tILT  suxx).   Inna sytuacja była wśród inter na Pc, tam znalazło się
wiele  produkcji  stojących  na  wysokim  poziomie,  zajebiste  było intro
Technomancera  (Fish),  Camorry  (Gustation)  oraz S!P, jednak te ostatnie
było zrobione w trybie textowym, w co zbytnio nie chciała uwierzyć publika
i  dlatego  nie  zostało  w  pełni  docenione.   Fajne  były  także  intra
Distorsion  i  Slaughter House.  Jednak najbardziej podobała się wszystkim
produkcja  grupy  Adrar  Design,  intro te miało 100 kb, podczas gdy limit
wynosił  64  kb, chyba dlatego ostatecznie zajęło dopiero trzecie miejsce.
Bardzo   ciekawe  było  intro  Nothing/Noone,  tego  nie  da  się  opisać!
Najlepszy  numer  był,  gdy po zakończeniu tego intra i wyjściu do Nortona
nadal   grała  muzyka,  trzeba  było  zobaczyć  minę  tego  lamera,  który
obsługiwał komputer.

W  międzyczasie  zdarzył się wypadek chyba jeszcze nie spotykany na żadnym
party.   Do  szkoły przyjechała Straż Miejska i chciała zakończyć imprezę,
bo  mieszkańcy osiedla, wokół party-place dzwonili na Policję, że w szkole
jest   za   głośna   muzyka!    Tego  jeszcze  nie  było!   Moim  zdaniem,
organizatorzy powinni się z kimś wcześniej dogadać w tej sprawie, przecież
party  to  nie  jakieś  kółko  różańcowe, wiadomo, że głośna muzyka zawsze
będzie na takich imprezach.  Nie powinno być tego typu problemów.

Na  szczęście  demo  compo  odbyło  się  normalnie,  przynajmniej  pod tym
względem, że nikt się nie czepiał.  Pierwsze były dema dla Amigi, nie było
ich  dużo,  obecna  była ta sama tendencja co w intro compo tzn.  amigowcy
olali  sobie  to  party,  jednak  z małymi wyjątkami, bo poważniejsze demo
wystawiła  grupa  Technology,  niestety produkcja ta była miernej jakości,
rzucała  się  w  oczy  chamska  anima,  ogólnie  nic ciekawego.  Natomiast
zajebiste  demko  przedstawiła  grupa  Appendix,  demo  to chodzi na A500,
jednak na A1200 są w nim pewne ulepszenia, było w nim kilka efektów, które
wzbudziły  aplauz  publiki.   Było  to  najlepsze demo wśród wystawionych,
chyba  Appendix  to  jedyna  grupa,  która potraktowała te party poważnie.
Swoją  produkcję  wystawił też Uniwersytet Picia, najciekawsze w tym demie
były creditsy:  code - Sivy, gfx - Lenin, msx - Katani.  Szczególny aplauz
wywołały grafiki podpisane xywą Lenina.  Oprócz tego XTD wystawił intro do
nie wydanego jeszcze numeru NTB.  Ogólnie jedynie demo grupy Appendix było
godne pokazania (i to nie jednokrotnego), poza tym sama miernota.

Na  demo  compo  Pc  organizatorzy  pokazali  pełnię swoich możliwości (na
szczęście wcześniej Amiga okazała się idiotoodporna), dokładnie zjebali te
compo.   Okazało  się,  że big screen nie obsługuje trybu xmode i przez to
podczas puszczania demka DreamSteal/S!P na big screenie powstała kashana i
z  trudem  można  się  było domyślić co jest właśnie wyświetlane, demko to
było  naprawdę  zajebiste  i szkoda, że nie zostało zaprezentowane w całej
okazałości.   Mimo tych trudności demo to wygrało compo.  Totalnie zjebane
zostało demo Odyssey/Substance, najpierw organizatorzy próbowali uruchomić
te  demo  kilka  razy  i  za  każdym  razem  demo  zacinało  się  zaraz po
creditsach,  trzeba  dodać,  że  wcześniej na tym samym komputerze demo to
chodziło  normalnie,  w końcu organizatorom udało się uruchomić całe demo,
ale  wtedy  obraz na big screenie był zjebany, szkoda, bo była to naprawdę
fajna  produkcja.   Końcową  część  dema  Extravaganzy  mogliśmy oglądać w
specjalnym  trybie  "genialnego"  big screena - black&white:).  Fajne demo
wystawiła  też grupa Technology Pc, a także Amnesty.  Poziom dem był dosyć
wysoki,   szkoda   tylko,  że  organizatorzy  zadbali  o  to,  aby  "compo
przypadkiem nie przebiegało normalnie".

Po  kompotach  część  ludzi  zmyła  się  z  party-place, ale wielu jeszcze
zostało  i  nastąpiło masowe kopiowanie.  W nocy na big screenie puszczane
były różne demka i tego typu rzeczy, ale większość ludzi i tak spała, więc
bardziej  im  to  przeszkadzało  niż  umilało czas, niektórzy byli w takim
stanie, że nie przeszkadzałoby im nawet głośne hctekkno:).

Jak już pisałem, w nocy każdy kto chciał mógł wejść i wyjść z party-place,
niestety zdarzyło się kilka kradzieży, mimo tych przykrych incydentów, noc
minęła  w  miarę  spokojnie.   Rano wszyscy czekali na ogłoszenie wyników,
które wyglądało w ten sposób, że jTX przeszedł się po korytarzu z kartką z
wynikami i łaskawie pozwolił spojrzeć kto wygrał, a kto nie.  Okazało się,
że  organizatorzy wypisali tylko trzy pierwsze miejsca w każdej kategorii,
a  żeby  było  śmieszniej  to  nie  przyznali żadnej nagrody w Amiga intro
compo, jak powiedzieli, z uwagi na słaby poziom.  Wśród inter na Pc wygrał
Technomacer,  drugie miejsce zajęła Camorra, a trzecie Adrar Design.  Żeby
było  jeszcze  śmieszniej  to  Amiga  demo  compo  i Pc demo compo zostały
połączone,  rzeczywiście  "zajebisty"  pomysł.   Końcowe  wyniki wyglądały
następująco:   pierwsze  miejsce  zajęło DreamSteal/S!P, drugie Technology
Pc,  a trzecie amigowe demo grupy Appendix, na miejscu tej ostatniej grupy
"trochę"  bym się wkurwił.  Wprawdzie poziom amigowych dem nie był wysoki,
ale  można  było  chociaż,  przyznać jedną, główną nagrodę dla najlepszego
dema,  a  organizatorzy  zrobili  tak,  że  najlepsze  demo dla Pc zdobyło
pierwszą nagrodę, a najlepsze demo dla Amigi - trzecią nagrodę.

Pora  coś  napisać o nagrodach, otóż były to nagrody rzeczowe, za pierwsze
miejsce  w demo compo nagrodą była karta muzyczna, przeznaczona oczywiście
dla  Pc,  następne  zajebiste  posunięcie  organizatorów,  ciekawe  co  by
zrobili,  gdyby  mieli przyznać główną wygraną dla grupy amigowskiej...  Z
tego   co   zdołałem  się  dowiedzieć  inne  nagrody  to  walkman,  aparat
fotograficzny  oraz  chujowe kompakty.  Rozdanie nagród odbywało się w ten
sposób, że full ludzi wybierało najmniej chujowe kompakty (bo tego rozdano
najwięcej)  Przy okazji rozdania nagród, każdy kto chciał mógł sobie wziąć
z sali organizatorów multum starych gazet takich jak:  "Amigowiec", "Świat
Gier  Komputerowych"  i  innych  tego  typu brukowców, można było je potem
zabrać  do  domu, lub rozrzucić po sali gimnastycznej i trochę się na nich
poślizgać  :).   Po  rozdaniu  nagród  wielu ludzi (w tym ja) udało się do
domu, fuckując po drodze na popierdolonych organizatorów.

Podsumowując  party  było  zjebane  totalnie, ale mimo wszystko nie żałuję
wyjazdu  na  nie,  bo  spotkałem  tam kilku fajnych ludzi i to jest jedyna
pozytywny aspekt tej całej, w gruncie rzeczy, pojebanej imprezy.

                                             wkurwiony partyzant
                                               Ari of Scalaris


Ps.   Sorry  za  taką ilość "kurw" i innych tego typu wyrażeń, ale ten kto
był  na  party wie, że to i tak za mało, żeby w pełni oddać, to co się tam
działo...