Visual Party 4.0
                            ##################


Po  raz  ostatni  już  w  roku  '94  polska scena amigowska spotkała się w
Tarnowie.   Słowo  "spotkała  się"  jest  być może trochę za mocne, gdyż w
imprezie   uczestniczyło  zaledwie  kilkunastu,  kilkudziesięciu  członków
amigowskiej   sceny.    Zgodnie   z   tradycją   było   to  również  party
commodorowskie,  choć  wśród  organizatorów  dominowali  amigowcy.  Całość
jednak   prezentowała   się  całkiem  nieżle,  zwłaszcza  w  porównaniu  z
poprzednimi tarnowskimi party - ok 150 osób.

Z   bardziej   znanych   amigowców   party   nawiedzili   między   innymi:
Miklesz/Damage,  Bartesek/Casyopea;  grupy:   Vacuum, Technology oraz Anti
Dezign.

Cała zabawa rozpoczęła się 28 grudnia nad ranem, kiedy to zaczęli napływać
pierwsi uczestnicy.  Około południa dwudziestego ósmego w Tarnowskiej Hali
Widowiskowo-Sportowej   zebrała   się   znaczna   ilość   scenowej  wiary.
Pierwszego  dnia na party było niestety dość nudnawo.  Planowane przez nas
-  organizatorów  crazy-kompoty  nie  wypaliły  (z braku czasu i ciekawych
pomysłów).   Nie chcieliśmy po prostu powtarzać oklepanych już konkursów z
Intel   Outside  i  Gelloween  Party.   Na  szczęście  amigowcy  potrafili
wspaniale  zorganizować sobie czas :  na scenie obok głównej sali ustawili
sobie   czworobok  z  ławek,  usiedli  wygodnie  (z  porcyjką  wspaniałego
okocimskiego  browaru  na  głowę)  i  śpiewali  piosenki w stylu:  "Płonie
trabancik  w  lesie...".   Inną  rozrywką  było np.  oglądanie filmu SF na
wideo.   W  pewnym momencie na drodze między ekranem a oglądającymi stanął
Miklesz  i  jakby nigdy nic zaczął rozmawiać z jednym z nich.  Wywołało to
burzę  wśród  zainteresowanych  filmem,  co najmniej zdawało się obchodzić
lekko wstawionego już Miklesza.

No cóż, Okocim robi swoje.

Inne  śmieszne zdarzenie miało miejsce w nocy, kiedy na samej górze trybun
zebrała  się  już  spora ilość pustych butelek (jak się okazało nie takich
znowu  pustych).   Święty z atarowskiej grupy Zelax składał demko "Endless
Dream",  na atarku z mocno zdezelowaną stacją LDW 2000 (w dodatku nie była
to  jego  stacja).  W pewnym momencie stacja przestała czytać, więc Święty
wpadł  na  pomysł,  żeby przeczyścić głowicę, ale nie bardzo wiedział czym
?!?   Z  pomocą  przyszły  mu owe prawie puste butelki, w których chlupały
jeszcze  resztki 40-sto woltowej wódki.  Święty pozlewał cenne kropelki do
plastykowego  kubka,  zbierając  w ten sposób w sumie około setki spirolu.
Kiedy nic nie przeczuwając niósł sobie "płyn do czyszczenia głowic", przed
nosem  wyrósł  ochroniarz.  Święty zaczął bełkotać coś o stacji, głowicy i
zawartości  plastykowego  kubka.   Chyba w końcu przekonał "sezamka", choć
ten nie wiedział raczej, że Święty jest abstynentem.

Drugiego  dnia  party odbyły się wszystkie zaplanowane compo.  Zaczęło się
od  music-compo  na  C-64.   Wystawiono  ok.  sześćdziesięciu muzyczek, co
powodowało   że   przesłuchanie  ich  stawało  się  katorgą.   Niestety  -
najsprawiedliwszy  system  głosowania,  polegający  na  braku  selekcji  i
przyznawaniu  punktów  zamiast  miejsc  wymaga  dużego  wysiłku zarówno od
organizatorów,  jak i głosujących.  Drugi konkurs, gfx compo odbył się już
bardziej  sprawnie,  mimo  wystawienia  podobnej  ilości  prac.  Natomiast
kolejną udręką, szczególnie dla nas amigowców było demo compo na komodora.
Wystawiono 20 prac, co spowodowało znaczne wydłużenie trwania competition.
W  dodatku  niektóre  dema  działały  w  taki  sposób,  że  nie  dało  się
"przeskoczyć"  do  następnej części, np.  jedno demo miało efekt oglądania
obrazka   przez   szklaną   kulę   zaprezentowany   na   kilku  obrazkach.
Prekalkulacja trwała za każdym razem jakieś 20 sekund, co niektórych mniej
cierpliwych,   takich  jak  ja  doprowadzało  do  szaleństwa  (nieżle  się
wcurwiłem na tym demie !!!!).

Po  zakończeniu  tego  koszmaru nastąpiła krótka przerwa oraz zmiana warty
przy  big  screenie.   Rozpoczęło się compo amigowskie.  Na pierwszy ogień
poszły muzyczki, których nota bene było najwięcej.  Działo się tak zapewne
dlatego,  że  oprócz  przybyłych  amigowców  w  compo  wzięli udział także
niektórzy  commodorowscy  muzycy  (Shogoon,  Compod)  oraz  organizatorzy.
Poziom  prac  nikogo  nie szokował, był po prostu na przeciętnym poziomie.
Zwyciężył  zgodnie z oczekiwaniami moduł Barteska/Casyopea, drugie miejsce
zajął Ramzes/Tatet a trzecie Dave/Vacuum.

Po  music  compo  nadeszła pora na grafiki, których było jak na lekarstwo.
Właściwie   jedyną   osobą,   która  poważnie  myślała  o  tym  compo  był
Pazur/Tatet.  On też wygrał bezapelacyjnie, zbierając 1 i 2 miejsce za dwa
rysunki.   Trzecie  miejsce  (uhonorowane  drugą nagrodą) zajął Ice/Except
(RUUULEZ!!!!).  Czwarte miejsce i trzecią nagrodę otrzymał Cruise/Elysium.
może  gdyby trochę rozjaśnił paletę i można by było zobaczyć naprawdę jego
pracę, to wyprzedziłby Ice'a, ale to by było gdyby...

I  wreszcie  największe  rozczarowanie  tarnowskiego  party  - demo compo.
Pierwszego i drugiego dnia party chodziły słuchy, że Miklesz przywiózł coś
naprawdę  na  poziomie,  a  Technology  kodują coś na kompo.  Niestety nie
miałem  okazji tego sprawdzić, gdyż w nocy starałem się spać a rano miałem
dyżur na bramce (jeszcze się niektórzy zjeżedżali, np.  Jetboy).  Poza tym
trzeba  było napisać program do liczenia głosów, w czym pomógł mi Mikrus (
prosiłbym o kontakt, bo zgubiłem adres !!!).  Tak więc dałem sobie siana z
pisaniem  demka  Tatet'u,  bo  nie  chciałem  robić  syfu  na competition.
Natomiast  syfu i tak narobili inni (czego nie należy mieć im za złe, bo i
tak  było  dobrze).   Miklesz  wydał  "Kropelki", interko w stylu obrazek,
obrazek,  obrazek...   (wszystkie  rysowane free hand'em, grubym brushem w
dwu kolorach).  W dodatku jebnął to pod taki adres, żeby chodziło tylko na
1200.   Grupa  Technology  pokazała  wprawdzie coś odrobinę lepszego, tyle
że...było to "Spice" pokazane na Geloweenie.

Zaraz  po  rozdaniu  nagród  (a częściowo nawet przed) znakomita większość
uczestników  rozjechała  się do domów.  Nam pozostały tylko wspomnienia...
i ogromna sala do posprzątania.

W  tym  miejscu  chciałbym  wszystkich  zaprosić  na następne party, które
odbędzie  się  prawdopodobnie  w  czerwcu  '95.  Miejmy nadzieję, że scena
dopisze  i  my  amigowcy  wrócimy  z party zadowoleni i lekko zszokowani (
poziomem produkcji of coz).

                            CUONCP in Tarnów !


                               Jubal/Except



ps. Podaję wyniki:


           gfx compo:

                      1.Pazur/Tatet         - "Le Temps"
                      2.Pazur/Tatet         - "Downstairs to Heaven"
                      3.Ice/Except          - "Horses"
                      4.Cruise/Elysium      - ???
     

         music compo:

                      1.Bartesek/Casyopea   - "Delirious V"
                      2.Ramzes/Tatet        - "Improvisation"
                      3.Dave/Vacuum         - "Raveolution"