SPRING MEETING
                              CHOJNÓW'94

W  dniach  20-22  maja  odbyło się w Chojnowie copy party organizowane
przez  grupy  Nipson,  Caution  oraz  JackeC/Indep.,  przeznaczone dla
użytkowników prawdziwych komputerów, czyli C-64 i Amigi.

Impreza  odbywała  się  w Domu Kultury, dzięki czemu competition mogły
być  rozgrywane  w dużej sali kinowej (niestety sam big-screen nie był
taki  duży  jak  mogłaby  wskazywać  jego  nazwa),  natomiast  głównym
pomieszczeniem  była  dosyć  duża sala. Bez trudu zmieścili się w niej
wszyscy  goście,  tym  bardziej,  że na party przybyło tylko około stu
pięćdziesięciu  uczestników.  Organizatorzy  dobrze  zadbali o kwestie
podłączeniowe - gniazdek sieciowych było wówczas w bród.

Podobno   podczas   uroczystego  rozpoczęcia  tańczyły  jakieś  niezłe
panienki z zespołu Toyoty, ale oczywiście tego nie widziałem, gdyż mój
pociąg przyjechał zbyt późno.

W  pierwszym  dniu  party  wszyscy  rozkładali swój sprzęt, a kto mógł
kończył   swoje   produkcje  przed  deadlinem,  niektórzy  jak  zwykle
kopiowali  najnowsze  demka.  Jednak  większość ludzi spędzała czas na
dyskusjach,  wymianie  doświadczeń,  pogłębianiu  starych i zawieraniu
nowych  przyjaźni.  Późną  nocą zaczęły się pojawiać pierwsze śpiwory.
Zgodnie z obietnicami organizatorów nie zabrakło miejsca dla nikogo.

Następnego  dnia  organizatorzy  zapowiadali,  że  na  przywiezionym w
południe  big-screenie  będzie  można  rozegrać  jakieś  crazy compo i
turniej  gier.  Niestety tak się jednak nie stało i gawiedź zostawiono
samej  sobie.  Szkoda,  że  marnowała  się  taka  fajna sala, a ludzie
zaczynali się powoli nudzić. Około drugiej w sąsiedniej sali rozpoczął
się   pokaz   drukarek   Citizen.  Przedstawiciel  firmy  demonstrował
drukarki, czyniąc to w ten sposób jakby nikt z oglądającychnie widział
w  życiu  drukarki,  dlatego wszyscy szybko opuścili to pomieszczenie,
poza  kilkoma  ludźmi,  którym  owy pan usiłował wytłumaczyć, że pecet
jest lepszy od Amigi.

I  tak  czas  na party upływał całkiem znośnie, chociaż oczekiwanie na
wpuszczenie  na  salę  kinową, gdzie odbywał się pokaz, było strasznie
męczące.  W  końcu  jednak  zostaliśmy  wpuszczeni  i  rozpoczęła  się
tragedia. Tak, mam tu na myśli competitions!

Okazało się bowiem, że organizatorzy nie przygotowali się dość dobrze.
O ile w przypadku C-64 pokaz przebiegał sprawnie, to w przypadku Amigi
zanotowałem  znaczące  niedociągnięcia.  Nagle  okazało się, że nie ma
programu, z którego można by puszczać moduły, a kiedy się już odnalazł
(przyniósł  go  jeden z uczestników), to z niewiadomych przyczyn Amiga
zaczęła  się  co  chwila  wieszać.  Karygodne było też to, że ktoś kto
przygotowywał  obrazki  do  pokazu, nie odróżniał grafiki rastrowej od
ray-tracingu,  przez  co kilka bitmap zostało pokazanych jako trace'y.
Dobrze, że pokaz demek wypadł zadowalająco.

Trzeba  przyznać, że poziom prac na C-64 był raczej słaby. Obrazki nie
prezentowały  się  ciekawie,  w  dodatku  znalazł się jeden bezczelnie
przekonwertowany z Amigi. Muzyka również wypadła raczej marnie. Jeżeli
chodzi  o  dema,  to  pokazywano te robione dla jaj, i to w większości
wykonane całkowicie na party - słowem nędza.

Poziom  prac  amigowskich,  zarówno  grafik jak i muzyki, nie odbiegał
zbytnio  od tego co zazwyczaj można zobaczyć na innych party. Niestety
brak  selekcji,  mimo że bardziej sprawiedliwy, okazał się niewypałem.
Wysłuchanie  trzydziestu  kilku  modułów  było  ponad  siły większości
uczestników.  Podobnie  jak na C-64 było kilka dem w całości złożonych
na  party,  a  demko  grupy MAD ELKS składało się z tych samych części
(nieznacznie  przerobionych  i  puszczonych  w  innej  kolejności)  co
Technological  Death  -  ich  wcześniejsza  produkcja.  W  sumie  dema
amigowskie wypadły znacznie lepiej niż komodorowskie.

Na  wyniki  trzeba  było  czekać do rana. W dodatku okazało się, że są
jakieś  problemy  i ogłoszenie wyników odbyło się z pewnym poślizgiem.
Spora grupa uczestników nie doczekała do tego momentu, bo ranny pociąg
było  dla  wielu jedyną możliwością powrotu. Wśród pozostałych jeszcze
na  party nagrody wzbudziły kontrowersje. Niestety, sponsorzy zawiedli
i  można było przyznać nagrody w kwotach mniejszych niż te obiecane na
zaproszeniu.  Nie  było  to jednak najgorsze. Najbardziej bulwersujące
okazały  się  nagrody rzeczowe. Do tej pory nie mieści mi się w głowie
kto  wpadł  na  pomysł, by na party dla C-64 i Amigi rozdawać programy
dla peceta! Bez sensu były też książeczki pt. "PC XT/AT opisy gier 1".
Wśród  nagród  widziałem  ponadto  grę o dość wątpliwej oryginalności,
oraz   program  do  nauki  matematyki  na  poziomie  klas  1-3  szkoły
podstawowej. Toż to czysta kpina!

Podsumowując   trzeba   przyznać,   że   kilka  osób  zajmujących  się
organizacją   wyraźnie   starało  się,  aby  wszystko  przebiegło  jak
najlepiej.  Niestety,  niezbyt  im się o udało, ale dobrze chociaż, że
próbowali.  Gdyby  nie  fakt,  iż  wśród  uczestników  panowała bardzo
przyjemna,   przyjacielska   atmosfera,   party  należałoby  uznać  za
niewypał...

                                                        JETBOY/ELYSIUM

P.S.  Niestety  nie jestem w stanie podać dokładnych wyników, ponieważ
podczas  powrotu  do  domu  przysnąłem  w  pociągu. Obudzony na stacji
docelowej  wysiadłem  w  pośpiechu  i zginął mi notes, w którym miałem
spisane wyniki. To co udało mi się zapamiętać przedstawiam poniżej:

C-64
Grafika: 1. Harti/Vermsd
Muzyka: 1. Emil/Verms
Demo: 1. Sandały Jetboy'a/Agony

Amiga
Grafika: 1. Indian by Axel D/ILLUSION
Muzyka: 1. Bethoven/TECHNOLOGY
Trace: 1. Pokój by Max/STATUS OK
Demo: 1. Down's Complex/TRAMPEK