PRIMAVERA PARTY'94 - RAPORT --------------------------- W dniach 16 i 17 kwietnia odbyła się impreza pod nazwą PRIMAVERA PARTY'94. Było to kolejne CParty, na które zjechali sympatycy jedynego słusznego komputera. Już na wstępie chciałbym zaznaczyć, że artykuł ten piszę w pociągu, wracając do domu, tak więc nie znam jeszcze chociażby wyników poszczególnych compo. Jestem jednak pewny, że znajdziesz w tym numerze wyniki competitions. Moim zamierzeniem jest opisanie CParty oczami uczestnika, tuż po zakończeniu imprezy. Organizatorami CParty, jak już zapewnie każdy wie, byli: ILLUSION, BOMBEL, TERMOS OF UNION i BETA TEAM, a odbyło się ono w Staraachowicach. Jakoś powoli staje się tradycją, by kolejne CParty nazywać porą roku podczas której impreza się odbywa i to porą roku "nie po naszemu". Było już POLISH AUTUMN'93, teraz - - PRIMAVERA PARTY'94 (primavera - wiosna po włosku), ciekawe jak będzie się nazywać impreza w Warszawie latem. Może: *%$$$#%% %^^^$ "@!'94. Tłumaczenie dla nieotrzaskanych z językiem Papuasów: LETNI WARSZAWSKI ORGAZM'94. Tyle tytułem wstępu, przechodzę do meritum. Około godziny 4.30 w nocy z pociągu osobowego relacji Skarżysko Kamienne - Starachowice wysypał się tłum żądnych wrażeń scenowiczów. Była to tzw. "pierwsza fala". W sile około 80 - 100 osób ruszyliśmy na poszukiwanie ziemi obiecanej, czyli ZSZ nr 3, gdzie miała się odbyć impreza. Przy dżwiękach z magnetofonu i własnych sunęliśmy ulicami miasta budząc niezrozumiałe zaniepokojenie obywateli cierpiących na bezsenność. Po dłuższym marszu wreszcie dotarliśmy. W odróżnieniu od pewnego, wcześniejszego CParty rejestracja odbywała się za pomocą komputera, czyli Amigi. Wszyscy wchodzący mogli ku przestrodze przyjrzeć się modelowi wentylatorka instalowanego standartowo w ekskluzywnych modelach ajbiemów. Rejestracja trwała długo i była nudnawa, każdy stawał się lżejszy o 70000 złotych, lecz otrzymywał w zamian estetyczną plakietkę identyfikacyjną i dwie votki do głosowania. Do rozlokowania się było 13 sal i korytarze, przy czym większość sal była już zarezerwowana przez przyjeżdżające grupy. Tak na marginesie - jedna z grup zrobiła rezerwację, ale w zamęcie organizacyjnym jakoś to przeoczono. Mimo to, bez większych problemów udało się znależć dla niej miejsce. CParty odwiedziły takie grupy, jak OLD BULLS, STATUS O.K., INVESTATION, ILLUSION, APPLAUSE, TURNIPS, FLYING COWS INC., UNION, OBSESSION, kilka osób z MAD ELKS, sporo innych, mniej znanych grup, oraz nieco osób niezrzeszonych. W sumie było około 450 osób - uwaga jest to tylko moje szacowanie, ale nie sądzę bym się bardzo pomylił. Na terenie Pary była sala, gdzie każdy mógł zregenerować nadwątlone siły - czyli bufet. Tutaj należą się brawa organizatorom. Jeśli miałeś ochotę na coś zimnego do picia albo coś ze słodyczy to kupowałeś to przy jednym stoisku. Natomiast jeśli naszła cię chętka na coś konkretnego do jedzenia (hamburgery, kiełbaski, schabowy itp., oraz napoje gorące) kierowałeś się do drugiego stoiska. Takie rozwiązanie znacznie skracało czas oczekiwania w kolejce. Przed competitions, jak to na tego typu zlotach - jedni kończyli w pośpiechu produkcje na poszczególne kompoty, inni odnawiali stare znajomości i nawiązywali nowe, jeszcze inni kopiowali, a byli i tacy, których zmogło - ci po prostu pokrzepiali się snem. Czas płynął, zbliżał się czas competitions, emocje rosły. Wreszcie sala do kompotów została otwarta. Była to sala gimnastyczna. Na jednej ścianie był big screen - wyglądało to na 6 zszytych ze sobą prześcieradeł, po drugiej stronie były siedzenia dla nas. Miejsca było dla każdego dosyć, nikt nikomu nie zasłaniał (siedzenia były ustawione piętrowo). Tutaj znowu duży plus dla organizatorów. Na sali przywitał nas MR.ROOT, jak zwykle uśmiechając się całą gębą stwarzał sympatyczną atmosferę. Na rozgrzewkę było Crazy Compo - kto tylko chciał mógł przedstawić swoją wersję piosenki o pszczółce Maji - oczywiście w formie modułu. Było około 10 takich modułów jeden bardziej zwariowany od drugiego, również szalona była ocena każdego z modułów. Ale było to przecież Crazy Compo i wszyscy mieli niezły ubaw. Wreszcie około 18.45 rozpoczęło się Music Compo, prowadzone przez LOVLY'ego z BETA TEAM. Modułów było 74, ale po selekcji zostało ich tylko 15. Poziom modułów nie był zbyt wysoki. Ciekawostką może być to, że moduł XTD'a nie przeszedł selekcji. Potem (dalej pod patronatem LOVLY'ego) rozpoczął się kompot graficzny. Najpierw obejrzeliśmy 53 ray'e. Muszę przyznać, że poziom niektórych prac był naprawdę wysoki. Ray tracing cieszy się coraz większym zainteresowaniem i wydaje mi się, że w krótkim czasie nasi rodzimi ray-tracerzy znacznie wzmocnią polską scenę. Potem obejrzeliśmy około 120 "zwykłych" grafik. Tu poziom prac był od bardzo słabych do bardzo dobrych. Jak zwykle nie zabrakło jajcarskich rysunków jak chociażby "SAMOTNOŚĆ", czy też "POZORY MYLĄ". Wreszcie około godziny 0 minut 40 rozpoczęło się to, co "tygrysy lubią najbardziej", czyli Demo Compo. Było 12 dem i wszyscy ostrzyli sobie na nie zęby. Jako pierwsze poszło demo STATUS OK "THE TERMINATOR". Było to jajcarskie demo, utrzymane w stylu filmu animowanego, grafik odwalił tu kawał dobrej roboty. Nie będę oceniał tutaj ka?dego dema, jednak dodam, że poziom Demo Compo nie rzucił widowni na kolana, a niektóre dema były odebrane przez ludzi wręcz z niesmakiem. I nie chodzi tu nawet o ostre demo Plexy, choć podczas prezentacj rozlegały się okrzyki typu: "To jest przegięcie!", "Przesadziliście!". Chodzi tu o kompletne lekceważenie Demo Competition poprzez wystawianie dem o iście atarowskiej jakości. Nie będę już kontynuował tego tematu. Dodam jeszcze, że o 5 nad ranem rozpoczęło się ostatnie compo tj. Intro Compo. Jednak wzięło w nim udział stosunkowo niewiele osób, a to dlatego, że już mało kto miał siły by mieć otwarte oczy. Ja też nie należałem do tej małej grupy wytrwałych bohaterów, tak więc nic nie mogę powiedzieć na temat tego competition. Nie czekałem już na koniec CParty i opuściłem miejsce imprezy już około 7.30 rano w niedzielę. Warto wspomnieć, że w Starachowicach wyszedł 3 numer THING'a (oznaczony numerem 7 (!?)), oraz 6 numer SILESII. THE KNIGHT