COPY PARTY - WSPOMNIENIA
                       ````````````````````````
        parę słów na temat party (od jednego z organizatorów)

  W  dniach  27  -  28  marca  roku  Pańskiego  1992.  miało się odbyć
największe  i  najlepiej  zorganizowane  copy  party  w  Polsce. Miało
nadciągnąć  sporo grup z zachodu i być może nawet przygotować demka do
competition.

  Po  tym  wstępie, chyba wszyscy uczestnicy naszego party spodziewają
się  bzdurnej  bajeczki,  która  miała by im wmówić iż byli w raju. Na
szczęście  (a  może  niestety)  nie  będę  tu  robił  raportu  z  tego
wspaniałego  party,  a  postaram się odpowiedzieć na wszystkie zarzuty
stawiane nam przez naszych wspaniałych gości. A oto one:

Zarzut   1   (podstawowy):   Brak   identyfikatorów   dla   wszystkich
uczestników.

O  tak,  według mnie to była nasza największa plama. Dlaczego? Ja jako
jeden  z "mniej ważnych organizatorów" byłem jeszcze tydzień wcześniej
poinformowany,  że  będą  z  pewnością. Dzień przed party dowiedziałem
się,  że będą jednak tylko dla organizatorów. Miał je załatwić jeden z
kolegów  Rafa,  jednak  któremuś  z  nich zabrakło pieniędzy na więcej
egzemplarzy.

Drugim naszym niedopatrzeniem było to, że zabrakło kart do głosowania.

Dlaczego?   Kochany   Raf  skserował  200  egzemlarzy  a  chętnych  do
głosowania  było  około 300 osób, z czego jasno wynika, że musiało ich
zabraknąć.  Tym  bardziej,  że  niektórym  (KTS Śląsk section) tak się
spieszyło  z  ich rozdaniem, że rzucali je na dziko. Przez to zdarzały
się podwójne głosy i wytworzone nowe ksywy jako podpisy. Z tego powodu
mieliśmy,  podczas  podliczania  wyników, sporo problemów. Tym, którzy
nie  dostali  kartek w ostateczności pozwoliliśmy głosować na odwrocie
kartek kolegów. Problem kartek do głosowania został więc rozwiązany, a
oszuści  wyeliminowani.  Jednak moja rada dla przyszłych organizatorów
copy party - rozdawajcie kartki do głosowania przy wejściu, egzekwując
od każdego podpis na miejscu!

Po trzecie: wielu osobom nie podobało się całe demo competition.

Ale  dlaczego? To nie nasza wina, że do music competition zgłosiło się
36.  muzyków.  Czy mieliśmy przed startem zdyskwalifikować mniej znane
osobistości?  Przecież  wszyscy  mają  takie  samo prawo brać udział w
konkursie!   Prawdę   mówiąc,   nie   mam  pojęcia  jak  można  by  to
przeprowadzić,  tak  aby  wszyscy  byli  zadowoleni  (każdemu pierwszą
nagrodę?).

                  A oto wyniki konkursu na najlepszy moduł:

        1. Raf / KATHARSIS         - Headbanger (druzgocząca przewaga)
         2. Pic Saint Loup          - For Friderik Chopin
          3. Mad Max / KATHARSIS     - Rock'em all
           4. Peters / JOKER
            5. Touldie / ACTION DIRECT

  Zaskakująca  jest  niska pozycja XTD (6) i brak Scorpika w pierwszej
szóstce. MR.ROOT w konkursie nie startował!

                Główną nagrodą był tu STEREOFONICZNY SAMPLER.

   Grafix   competition   należało   chyba  do  udanych  (poza  małymi
szczegółami). W regułach bowiem było ustalone, że obrazki mają być nie
podpisane.  Niektórzy  jednak nie wywiązali się z tego, czego skutkiem
było  głosowanie  na  "nazwiska".  Stracili  natomiast  znani graficy,
którzy  przestrzegali reguł, bowiem często traktowano ich obrazki jako
"skanningi  lamerów".  Z  tego  powodu sporo stracili tacy graficy jak
Nibbler/ATD,  Sir-Dex/ATD,  czy  też  Pluton/DEFORM,  w którego jednak
uwierzyło sporo osób, dzięki czemu zajął czwartą pozycję.

                        Wyniki konkursu wyglądają tak:

                     1. Rys / JOKER
                      2. Miva / JOKER
                       3. Animal / ACTION DIRECT
                        4. Pluton / DEFORM
                         5. Przemek S. / INVESTATION

 Mona Lisa (Don Kichot/KATHARSIS; miejsce 6.) była jako jedyny obrazek
pokazana  na  bis.  Podczas  wcześnieszego przeglądania obrazków kilka
innych  zostało  zdyskwalifikowanych  za  "niecenzuralną  treść"  jaką
przedstawiały.   Ich   autorzy  byli  bardzo  oburzeni  z  powodu  nie
wystawienia  ich  dzieł,  jednak  było  to  niemożliwe  (podobnie  jak
pokazanie  Betaga). Wśród widzów bowiem, była między innymi dyrektorka
szkoły wraz z dziećmi (własnymi)(i Ninja, he, he - przyp. PSV).

      Zwycięzca konkursu otrzymał oryginalnego DELUXE PAINT IV.

  Ostatnim - najważniejszym i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnym
konkursem  -  było  demo  competition. Okazało się, że wiele demek nie
chciało  działać  na  Amidze  2000.  Dlaczego? Była to oczywiście wina
koderów,  którzy  w  większości  popełnili  błędy.  Mac później szybko
poprawił  sobie każde demko (do własnego użytku), ale wtedy nikt o tym
nie  pomyślał.  Winna oczywiście była Amiga (bo tak najprościej). Byli
jednak  tacy,  którzy  na  tej Amidze zyskali. Np. Marchewki (ALCHEMY)
działały  prawidłowo  jedynie  na 1 MB CHIP (a chyba nie każdy posiada
taką  konfigurację).  Nie  chciało jednak działać demko grupy W.F.M.H.
(zawieszało  się  zaraz  po  starcie).  Natomiast  nasze demko (ACTION
DIRECT)  zawiesiło się po ponad 10. minutach wyświetlania, przed dwoma
najciekawszymi,  naszym  zdaniem, częściami. Różnica była jednak taka,
że  demko  W.F.M.H.  widzieli wcześniej prawie wszyscy, a naszego nikt
(poza  autorami).  Kiedy  wymieniono  Amigę  na  drucianą  (Mr. Roota)
okazało  się, że większość osób zdążyła się rozejść, a została jedynie
garstka  najwytrwalszych.  Zostało wtedy puszczone demko W.F.M.H. i...
nasze.  Problem  był jednak w tym, że nie każdy chciał siedzieć po raz
drugi te dziesięć minut zanim zobaczy dalszą część (w dodatku kto mógł
wiedzieć  ile  zostało  do  końca).  W  ten sposób na schodach została
połowa  najwytrwalszych z najwytrwalszych, ale to nasza wina (w pewnym
stopniu).

                             Oto wyniki konkursu:

              1. Deformations - DEFORM
               2. Marchewki - ALCHEMY
                3. Faster To Hell - W.F.M.H.
                 4. Testament - KATHARSIS
                  5. Hexadecimal Perfection - ACTION DIRECT

   Główną nagrodę - ACTION REPLAY III otrzymał Musashi / ex-DEFORM!

  Niestety  po competition porozchodziło się sporo osób, sporo zaczęło
demonstrować  swoje  niezadowolenie  demolując szkołę, inni poszli się
troszkę  zdrzemnąć,  inni  zaś pozaszywali się ze swoimi komputerami w
różne zakamarki szkoły. W ten sposób stało się fizyczną niemożliwością
publiczne    ogłoszenie    wyników   konkursów,   jednak   najbardziej
zainteresowani   mogli  spokojnie  obejrzeć  je  udając  się  do  sali
organizatorów.

  Co się działo dnia następnego? Z samego rana rozpoczęły się zabawy w
stylu  crunchowania  puszek,  butelek  (???)  i kopania wszystkiego co
leżało  na  podłodze.  Kiedy  najbardziej  wytrwali  uczestnicy zjazdu
opuścili szkołę, rozpoczął się dla organizatorów HORROR!

  Na  sali  leżała  dwudziestocentymetrowa  warstwa  śmieci,  które po
sprzątnięciu  w  jedno  miejsce stworzyły całkiem spory pagórek, który
mnie  i  Macowi  udało się przeskoczyć jedynie w najwęższym miejscu (w
najszerszym było ponad 4 metry). Nie wspominam już o fraktalach, które
często zdażały się na sali, piętrach, klozetach i innych miejscach, do
których  mogli  dostać  się  niektórzy.  W  wielu  salach podłoga była
rzetelnie wymalowana, na tablicach w klasach widniały podpisy grupowe.
W  tym  miejscu należy podziękować tym, którzy zachowywali się w miarę
kulturalnie:  JOKER,  SUSPECT (minus Nugie), FUTURE REVOLUTION (biorąc
pod  uwagę ich magazyn, mogliśmy spodziewać się po nich wiele, okazali
się  być  jednak  zupełnie  ok),  GRACE,  SANITY (dlaczego nie wszyscy
zachowywali   się   tak  jak  oni?),  W.F.M.H.,  część  DEFORM  (czyli
ex-H.O.T.) i izolujący się prawie od wszystkich ALCHEMICY.

  Takie  zaś  grupki  jak  INF,  OLD  BULLS, część DEFORMU i anonimowi
koderzy   fraktali,   na   długo   pozostaną  w  naszej  pamięci  i  z
przyjemnością   odwdzięczymy   się,   jeżeli   oni   kiedyś   spróbują
zorganizować copy party.

  Z  polskich  grup  nie odwiedzili nas jedynie LUZERSI, którzy jednak
poinformowali nas o tym (po fakcie) listownie.

                                ~ ~ ~

  Podsumowając  nasze party, możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że
było  dobre. Wasze pretensje (porównywanie do party JOKER - LUZERS) są
spowodowane  tym,  że  było  u  nas  nie  100,  a 300 osób! U nas były
nagrody,  a  tam  nie. Ciekawy jestem jak mogłoby wyglądać competition
dla 300. osób na zwykłym monitorze i liczenie tylu podniesionych rąk.

  Podobno  party  w  Żywcu  ma  być,  w porównaniu do naszego, ideałem
organizacyjnym.  Poczekamy, zobaczymy. Sądzę, że party może być lepsze
jedynie  w  przypadku  załatwienia  sali za darmo. Nasze party bowiem,
pomimo takiej frekwencji, przyniosło deficyt.

  Brak  szczęśliwego  zakończenia  i  morału...  Dziękujemy  wszystkim
przybyłym   gościom   i   życzymy   powodzenia   wszystkim   przyszłym
organizatorom copy party (przeczytajcie to zdanie jeszcze raz - przyp.
PSV).

                                                 Ninja / ACTION DIRECT