RESTART PARTY VISION ŻYWIEC 1992 06 27/28 Na party, które odbywało się 27/28 czerwca z POLSKI PN-WSCH miało jechać tylko kilka osób. Z PROXIS pojechali :CEZAR, KATON, HUDINSKY, Mr. COOL, NIUNIEK, BLAZON i ja. Pojechał też członek THE SAGORSI - Vidar. Przed samym wyjazdem z Białegostoku wpadli na peron starzy jednego z członków PRX. Niektórzy byli już pod wpływem napojów wyskokowych. Do pociągu wpadliśmy o 22.07. Nie będę tu opisywał podróży,bo była dość nieciekawa. Nadmienię tylko, że niektórzy generowali fraktale, które nie zostały by nazwane najszybszymi przez całą amigowską brać. Acha.... jeszcze jedno - 3 razy (słownie - trzy) zmienialiśmy przedział z przyczyn oczywistych. W takim to nastroju dobrnęliśmy do Katowic. Tam spotkaliśmy (na dworcu) ludzi z Suspectu, Action Direct, Kts i innych. Już razem wsiedliśmy do pociągu relacji Ktatowice-Żywiec. Było nas koło 50-ciu, a może więcej. Oczywiście nikt nie kupił biletów. Po wyjściu z pociągu (to było już w Żywcu) ktoś w dodatku ostro obrugał konduktora [XTD of course; przyp. Hudinsky]. Szczegół. Dotarliśmy jakoś do przystanku autobusowego. 11-stka dowiozła nas do Party Zone i wysiedliśmy koło klubu Śrubka. Tu pierwsza niespodzianka. Staliśmy przed wejściem 15 min.,a potem musieliśmy zapłacić 22.000 zł polskich. Tu powiem, że w intrze Party Invite-Grace cena była taka --od 5.000 do 20.000 na maxa. Po wejściu do klubu rozwaliliśmy swój sprzęt. REKONESANS - 2 małe salki, hol, ubikacja, sala kinowa i bar. Od goziny 11:00 do 14:00 Cezar próbował złożyć na trakach nasze megademo. Niestety bez skutku. Ofiarną pomoc zaoferował TOM of KATHARSIS. Niestety i jemu to się nie udało. W przerwach w kodowaniu odwiedzaliśmy niedaleko położony PUB. `I PICI PIWA NIE BYŁO KOŃCA` - cytat wolny. Niektórzy trochę przesadzali, ale atmosfera była O.K. Po kilku godzinach niektórzy byli już wstawieni (HI TOM & MAD MAX). ------------ SALA KINOWA ---------- Okolo 14:00 zaczęło się MUSIC-COMPO. Trwało do 16:00. Utworów było powyżej 20. Miały trwać 2.30 sec.,toteż zdziwiło mnie baaaaaardzo to,że jedne grały przez 4 min, a inne były stopowane po 2 min. Tak na przykład skrócony został utwór HUDINSKY'ego/PROXIS. Nie przekroczył on 1:41 sec (!!!),i został zatrzymany ???! Aplauz zebrał utwór Speca pt. `Fajny Song`. MAD MAX nawet zaczął tańczył. Kilka osób się przyłączyło. [podobno przedłużono dopuszczalny czas trwania modułu do 3.30 sec; przyp. Hudinsky] Po MUSIC-COMPO grupa PRX chciała puścił na VIDEO swój GLOBAL TRASH 3 [ten Global Trash, to był Global Crash, a balety były sfingowane, na końcu było bardzo ważne przesłanie; przyp. Hudinsky] (impreza w B-stoku) ,ale coponiektórym organizatoron to się nie spodobało. Po przerwie (20.min.) rozpoczęło się GFX-COMPO. Bylo takie, jakie było. Aplauz zebrał rysunek pt. Słoneczniki [no i Grunwald; Hudinsky]. Wreszcie (???) o planowanej godzinie (albo i nie-nie pamiętam) rozpoczęlo sie DEMO-COMPO. Wystawiono kilka dem ( 3 dema i extra preview). Wyniki tych COMPETITIONS są w innych artykułach. DEMO-COMPO przebiegło bardzo szybko. Niestety nie wystawiliśmy naszego megadema. Cholera by to wzięła. Kilka osób się wkurzyło - `Pieprzę już to wszystko. Idę na piwo !`. Co też zrobili. --------------------------------------------------------------------------- Niespodzianka druga. Nocleg miał kosztował 20.000 ,a kosztował niektórych 40.000. Dlaczego ??? .Kto to wie? Negatywnym punktem party była niewątpliwie postawa organizatorów. Szczególnie jednego-UNCLE MAT'a. (Jak jesteś organizator to myślisz,że ci kurwa wszystko wolno ???). W tej ocenie chyba nie jestem odosobniony [Ooo yes!; Hudinsky]. Wyjechaliśmy tego samego dnia. Nocowaliśmy (no prawie) na dworcu PKP. Okolo 1:00 rano na dworzec wkroczyli ludzie z SUSPECTU, MAD MAX i inni z Gdańska i Warszawy. Baba na PKP się zdziwiła, kiedy zaczęliśmy podłączać nasz sprzet. Najpierw poszedł jeszsze gorący stuff, a potem artykuły. Wyobraźcie sobie: 1:00, zimno jak cholera, PKP, pociąg za 4 godziny, a tym ludziom chciało się pisać artykuły. PISALI DO POLAND `B` (oczywiście). Na PKP coś się ruszyło. Głośne tekkno, komputer i 20 facetów o 2:00 nad ranem - nieźle. Po tych numerach jakoś dobrnęliśmy do B-stoku. ------------------------------SUMA SUMARUM---------------------------------- Party było raczej kiepskie. Nie przyjechało dużo znajomych ze sceny. Mało wystawionych produktów. Party daleko jak cholera (3 pociągi 1 autobus - 14 godz. jazdy). Postawa organizatorów nieciekawa. Drogi nocleg. Mimo tego nie było tak naj-naj-najgorzej. Piwo dobre, ale ciut przydrogie. Fajni ludzie. Miła atmosfera. To nas trzymało na duchu. ----------- !!!!----------- NIE WIEM JAK BYŁO W DRUGIM DNIU. MOŻE CAŁA IMPREZA WYSZŁA NA PLUS. PARTY TO OPISAŁEM W MIARĘ OBIEKTYWNIE. JEŻLI COŚ SIE KOMUŚ NIE PODOBA TO DZWOŃ, PISZ ITP. UWAGA -- ŻADNYCH BOMB DYSKOWYCH I TYM PODOBNYCH WYNALAZKÓW. CODY PS: Od nas: Pierdolimy to party, artykuł jest dziełem Cody'ego, my (PRX) to jebiemy tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Howg (czyt:huj).